niedziela, 6 stycznia 2019

Kontynuacja przeczytanych w 2018 - mini mini recenzje

Zupełnie nie planowałam wstawiać postów codziennie, ale idzie mi tak dobrze, że zrobił nam się z tego taki mini maraton! Zostańcie ze mną do wtorku i pamiętajcie o konkursie :) Dziś kontynuacja książek przeczytanych przeze mnie w 2018. Zaczynajmy!


Położna mnie urzekła. Dała możliwość rzucenia okiem na ten niezwykle wymagający, lecz piękny zawód. Jest nawet jej recenzja :)

Znowu Szekspir - tym razem Hamlet i jego słynne być, albo nie być.

Naszła mnie olbrzymia ochota na przeczytanie książki bardzo bliskiej mojemu sercu, czyli Oskar i Pani Róża. Jeśli jeszcze nie czytaliście, to już wiecie, co jest następne w Waszych planach :))

Katarzyna Berenika Miszczuk jak zwykle wywołała gęsią skórkę swoją nietuzinkową Obsesją, której nawet poświęciłam osobny post!

Następnie Żerca tej samej autorki, czyli kontynuacja bardzo dobrego cyklu o Kwiecie Paproci. Jest recenzja!

O Projekcie Zdrowie też napisałam pare słów, więc odsyłam Was do postu o niej. Dowiedziałam się interesujących rzeczy dzięki przeczytaniu jej.

Morderstwo w Orient Expresie to moje drugie spotkanie z Agatą Christie i jej niesamowitymi pomysłami na intrygę. Nigdy nie udaje mi się wpaść na możliwe rozwiązanie :P Recenzja tutaj.

Udało mi się też zapoznać z pewną mrożącą krew w żyłach premierą - Naturalista wbił mnie w fotel. Więcej dowiecie się tutaj.

Miałam też niewielką zajawkę na książki podróżnicze, więc stąd Gringo wśród dzikich plemion - bardzo mi się podobała!

Kontynuując wątek, książka o pokonywaniu własnych ograniczeń, czyli Przesunąć horyzont Martyny Wojciechowskiej.

Dalej sięgnęłam po Zapiski (pod)różne - lekka i niezobowiązująca, lecz bardzo przyjemna lektura. Swoją drogą, pamiętacie, jak olbrzymią fazę miałam kiedyś na Beatę Pawlikowską? :P

Przesilenie i zakończenie serii Kwiat Paproci. Bardzo dobrze bawiłam się z tymi książkami, polecam je, bo super umilają każdą porę dnia i pomagają się odstresować.

Alfabet, czyli dosyć specyficznie napisana, lecz naprawdę ciekawa, inspirująca i warta uwagi lektura.

Chyba większość z nas, szczególnie biochemy, choć raz marzyła o pracy w zawodzie lekarza. Książka Będzie bolało zdjęła mi różowe okulary i zupełnie inaczej patrzę teraz na ten zawód. A czytało się świetnie!

Po zeszłorocznej lekturze Margo, nie mogłam nie sięgnąć po kolejną książkę Tarryn Fisher. Nie zawiodłam się, bo Bad mommy to świetna, zupełnie inna od wszystkich i odrobinę psychodeliczna historia.

Przyszła pora na trochę odprężenia. Już nie żyjesz świetnie spełniła się w tej roli. Nie spodziewałam się, że jest tyle dziwnych sposobów, w jaki można zginąć! Autorzy świetnie opisali, co dzieje się wtedy z naszym ciałem.

***

Koniecznie dajcie znać, czy czytaliście którąś z tych książek. Jak Wam się podobały? Macie je w planach?
A przed nami jeszcze jedna, ostatnia część tych mini mini recenzji. Przyznajcie się szczerze - kto dał radę przeczytać do końca, a kto skapitulował? :P
Pierwsza część tutaj
// Iza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy