niedziela, 27 stycznia 2019

Tak to jest, jak o każdej z czterdziestu książek chce się napisać choć pare zdań...

Troszkę zagapiłam się z kontynuacją książek przeczytanych w 2018, bo już styczeń nam się kończy! Ale nic straconego - dziś przychodzę do Was z trzecią, a tym samym ostatnią częścią tego mini cyklu. Tak to jest, jak chce się napisać parę słów o każdej książce z czterdziestu. Ta jest jednak najkrótsza, więc serdecznie zapraszam do przeczytania całości :D

Bez zbędnych wstępów, zaczynajmy! Jestem ciekawa, czy znacie te książki, o których będę pisać?


Imigrant na wyspach okazał się super książką, która pokazała mi, jak skomplikowane jest dorosłe życie. Kto by pomyślał, jak trudno znaleźć pracę i mieszkanie! Szczególnie w Anglii..

Następnie sięgnęłam po melancholijną i wzruszającą książkę z pięknym przesłaniem. Listy do utraconej. Do tej pory mam łzy w oczach na samą myśl.

Piękna i wzruszająca była także Światło, które utraciliśmy. Uświadamia, jak ciężka jest miłość, gdy życie rzuca nam kłody pod nogi.

Jojo Moyes kojarzymy głównie z Zanim się pojawiłeś, lecz nie możemy zapomnieć, że napisała ona mnóstwo innych, wcale nie gorszych historii! Dziewczyna, którą kochałeś jest jedną z nich. Warto zwrócić na nią uwagę.

Dokonałam też zaskakującego odkrycia. Wyobrażacie sobie, że w Chinach miłość jest tylko kolejnym biznesem? Nie ma czasu na zakochanie się, więc partnera szuka się tam poprzez specjalnych ludzi. Między innymi o tym przeczytacie w Miłość made in China. Bardzo ciekawy reportaż, napisany super prostym językiem.

Wszyscy jesteśmy dziećmi! Chatka Puchatka była miodem na moje serce.

Ta książka wywołała salwy śmiechu i dostarczyła dawkę pozytywnej energii. Tak samo film, mimo że nieco różni się od pierwowzoru. Mówię o The kissing booth. Dziewczyny, polecam!

Billy Sparrow bardzo zaciekawiła mnie swoją pozycją, więc sięgnęłam po Arkusz poetycki. Niewielki, prosty tomik poezji przesiąknięty emocjami. Zajmuje niewiele ponad godzinkę.

Do zobaczenia w kosmosie to niepozorna, lecz symboliczna, wyjątkowa historią, która skłania do przemyśleń nad własnym życiem. Zrobiła na mnie niezłe wrażenie.

Marta Kisiel swego czasu była bardzo rozchwytywana, więc i ja sięgnęłam po Toń. Okazała się świetna! Główne bohaterki do tej pory utkwiły mi w pamięci.

Zbliżamy się do końca, naprawdę. Pamiętacie Ponad wszystko? Słońce też jest gwiazdą to kolejna książka tej samej autorki. Znaczenie tytułu odkryjecie, gdy sami po nią sięgniecie.

Dawno nie było żadnej lektury, prawda? A więc teraz IV część Dziadów. Była naprawdę w porządku w porównaniu z III, której niestety nie podołałam. Jest jeszcze Pan Tadeusz, którego przeczytałam 260/380 stron.

***

To już koniec, ale powiem Wam szczerze, że czuję pewien niedosyt - na 99% zapomniałam o kilku książkach, ale już trudno, zostawmy to tak, jak jest :P Czytaliście którąś z tych, o których pisałam? Co Wy byście o nich powiedzieli?

Pierwsza część *** Druga część *** Trzecia część
// Iza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy