wtorek, 21 lipca 2015

[20] Moja ukochana zmora - Anna Sokalska

Słyszeliście kiedyś o Zmorach, Rusałkach, Upiorach, Chochlikach czy o Babie Jadze? Na pewno choć jedno z tych określeń obiło Wam się o uszy. Ale czy czytaliście książkę o tych właśnie istotach? Wiecie jak funkcjonują, dlaczego i po co zostały na Ziemi zamiast udać się po śmierci w Zaświaty? Ja nie wiedziałam, ale po przeczytaniu "Mojej ukochanej zmory" zdobyłam tę interesującą wiedzę. Pomogła mi w tym Natalia...

Natalia jest Rusałką. Przed trzydziestoma laty została zamordowana przez pijanego mężczyznę. To była głupia śmierć, ślepe zrządzenie losu. Została na Ziemi, bo nie czuła się jeszcze gotowa, by odejść całkowicie. 
Dziewczyna już od jakiegoś czasu obserwuje Rafała. Jest nim zaintrygowana tak bardzo, że decyduje się mu pokazać. Jak prokurator na nią zareaguje? Czy to wszystko może być jeszcze bardziej poplątane? Owszem, może, bo jest jeszcze Baba Jaga...

Po przeczytaniu "Na psa  urok" Anny Sokalskiej, byłam szalenie szczęśliwa, że będę mogła zapoznać się z jej kolejną powieścią. Do "Mojej ukochanej zmory" podeszłam z wielkim entuzjazmem. Książeczka długo nie stała na mojej półce, bo praktycznie od razu ją złapałam i pochłonęłam. Miałam tylko ją zacząć, sprawdzić jak się czyta, czy jest ciekawie, a zanim się spostrzegłam byłam już na ostatniej stronie. Magia :)

Styl pisania pani Ani jest bardzo oryginalny. Mamy do czynienia z narratorem wszechwiedzącym, który co jakiś czas przenosi się do od jednego bohatera do drugiego, przedstawiając nam tę historię z najróżniejszych perspektyw. Bardzo szybko przyzwyczaiłam się do tej kreatywności i już po paru stronach zostałam wciągnięta przez rwącą akcję. Bo autorka nie próżnuje, już od pierwszych stron pędzi z zaskakującymi wydarzeniami, nieco przytłaczając nas ich ilością. Jestem przekonana, że gdyby tylko chciała, mogłaby rozwinąć tę iście bajkową przygodę i zaserwować nam obszerne tomisko, ale odrzuciła ten pomysł na rzecz króciutkiej, ale treściwej książeczki.

"Moja ukochana zmora" to powieść opowiadająca o okrucieństwie, które jest ukryte w każdym zakamarku. Pokazuje prawdziwe ludzkie twarze - kłamliwe i samolubne. Autorka zdaje sobie sprawę ze straszliwych rzeczy, które dzieją się na co dzień wokół nas i stara się nam to naświetlić w sposób zabawny i bajkowy. Mimo tego radosnego naświetlania, ta książka jest tak naprawdę smutna. Uwierzcie mi, nie spodziewałam się, że będę płakać nad Rusałką, a tak właśnie się stało. Nadal nie mogę uwierzyć w zakończenie, które mną wstrząsnęło. Dlaczego to tak musiało się skończyć!?!

Po raz kolejny Anna Sokalska wykreowała wyrazistych i sympatycznych bohaterów, przy których się nie nudziłam. Każdy z nich był jedyny w swoim rodzaju, oryginalny i błyskotliwy. Mogę Was zapewnić, że jeszcze nigdy nie spotkaliście kogoś takiego jak Rafał Strzelecki - poważny, ambitny i zamknięty w sobie prokurator, który nie zdaje sobie sprawy z tego, że pociąga każdą kobietę w okolicy. Natalii zapewne również nie znacie. Oprócz tych dwóch, zdecydowanie pierwszorzędnych bohaterów, mamy również całą plejadę postaci występujących w "Mojej ukochanej zmorze". Eliza (narzeczona Rafała), zmora Agata, chochlik Mikołaj, Baba Jaga, Mateusz (kolega Elizy) czy Ryszard Strzelecki (ojciec Rafała) to postacie drugoplanowe, które bardzo komplikują akcję, ale wszyscy mają w niej ważną rolę do odegrania.

"Moja ukochana zmora" to książka łącząca rzeczywistość ze światem fantastycznym. Powieść ta uzmysławia nam okrucieństwo świata i pokazuje, że nic nie trwa wiecznie. Po przeczytaniu tej książeczki, która gabarytami dorównuje cienkiemu zeszycikowi naszła mnie ochota na baśnie i... kolejne dzieła Anny Sokalskiej :)

Lubiłeś w dzieciństwie bajki opowiadane przez rodziców na dobranoc? Takie owiane tajemnicą opowieści o rusałkach, chochlikach, zmorach, upiorach i babie jadze? Nigdy nie miałeś wątpliwości, że one istnieją, ale zacząłeś w nie wątpić, a potem zupełnie zapomniałeś o tym baśniowym świecie? Anna Sokalska pozwala nam powrócić do lat młodości, gdy wierzyliśmy we wszystkie bajki. Cóż, ja teraz mam wątpliwości, czy aby na pewno nad wodą nie ma topielców... Zdecydowanie polecam! *^*

Tytuł: Moja ukochana zmora
Autor: Anna Sokalska
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza ATUT
ISBN: 9788379770359
Liczba stron: 100
Cena okładkowa: 13 zł

Moja ocena: 7/10

Recenzja dostępna również na Lubimy Czytać *klik*

Za możliwość powrotu do dzieciństwa i zapłakania nad rusałkami dziękuję Annie Sokalskiej :)

Dzisiejsza recenzja nieco spontaniczna i niedokładna, ale to nie z powodu mojej leniwości, a dlatego, że coś mi się dzieje z klawiaturą. Wielu fragmentów nie mogłam poprawić, bo się po prostu usuwały! Wiecie może co robić? (tylko Blogger tak szwankuje :/)
Isabel ♥


27 komentarzy:

  1. Ale krótka! :O Sama nie wiem czy książka do mnie trafiła, czy nie... Nie wiem czy akacja mnie wciągnie, a jak już wciągnie, to tak szybko się ona skończy :< A co do blogera, to masz go na operze? Mi na niej nic nie działało blogspotowego.

    http://leonzabookowiec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, to najkrótsza książka jaką miałam okazję przeczytać. Ale zapewniam - skradnie Ci serce <3
      Szczerze, to ja się nie orientuję na czym ;p Znaczy, no po prostu na Bloggerze... (wiem, niezorientowana jestem :<)

      Usuń
  2. Muszę przeczytać "Na psa urok", tyle osób mi ją poleca ^^ A ta książka wydaje mi się bardzo oryginalna, podoba mi się, źe pani Sokalska umieściła ją w klimatach polskich, a nie wprowadzała na siłę bohaterów do USA albo innych krajów anglojęzycznych :)
    POZDRAWIAM! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! :D Ja również polecam Ci "Na psa urok" :)

      Usuń
  3. Za krótka dla mnie. Chyba poszukam coś innego tej Autorki - "Na psa urok" to może być ciekawa rzecz :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam baśnie o rusałkach, nimfach, babie jadze. W pewnym sensie są tak daleko, a zarazem tak blisko od typowego świata fantasy, który wykreował choćby Tolkien. Świat rusałek, nimf, kwiatowych wróżek jest taki delikatny, kojarzy mi się z sielanką, w przeciwieństwie do fantasy. Ach, uwielbiam.
    Chętnie powrócę do tego świata. Do świata znanego z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, czy przeczytam tą książkę, ale jestem pewna, że "Na psa urok" już niedługo będzie u mnie :D Nie wiem skąd ją wezmę, ale bardzo chcę przeczytać :)
    http://www.gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna pozytywna opinia, no to chyba jednak się za nią wezmę jak znajdę :) Uwielbiam sięgać po polskich autorów i mam nadzieję, że i tym razem się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka zdecydowanie nie dla mnie, ale z pewnością nada się dla małej dziewczynki w mojej rodzinie :) Trzeba promować czytanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uważam, że mała dziewczynka niekoniecznie zrozumie jej przekaz i może się nieco znudzić, ale skoro tak myślisz... Czytanie zawsze warto promować, więc możesz spróbować ;)

      Usuń
  8. Książka wygląda na bardzo ciekawą i w moich kilmatach <3 Na pewno niedługo ją przeczytam :) /Claudie

    Pozdrawiam :)
    http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tych stworzeniach i myślę, że to książka idealna dla mnie! Będę musiała ją zdobyć i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę <3 A zdobyć tę książkę będziesz mogła prędzej niż Ci się wydaje!^^

      Usuń
  10. Zdecydowane tak dla tej pozycji! Trafia już na listę must read :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam i raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba przemyślę przeczytanie tej książki :)

    www.majkabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Te rusałkowe klimaty mnie ciągną, ale sama nie wiem.
    Może się skuszę, bo połączenie baśniowego świata z rzeczywistością wydaje się dość ciekawe :).
    Na razie leci na listę chciejczytadeł z terminem w nieokreślonej przyszłości ;).
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja coś czuję, że będziesz ją mogła zdobyć szybciej niż Ci się wydaje^^ Ale to niespodzianka... :D

      Usuń
  14. Wydaje się być ciekawa, ale nie wiem czy po nią sięgnę. Chyba nie gustuję w takiego typu książkach.:P
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  15. Może przeczytam nie wiem nie wiem :D
    Nominowałam cię do Libster blog Adwards
    szczegóły tutaj : http://ksiazkiponadniebo.blogspot.com/2015/07/libster-blog-adwards-1.html
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy wcześniej o tej książce nie słyszałam, ale skoro mówisz, że warto :D.

    OdpowiedzUsuń
  17. Może przeczytam :) Warto powrócić chociaż na chwilę do dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czasami też lubię poczytać jakieś książki, które są mniej wymagające. Postaram się sięgnąć po tą powieść.

    http://miedzy--stronami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Twój opis książki bardzo mnie zachęcił, muszę sobie zapisać tę pozycję na liście do przeczytania! :D

    http://desiaczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy