niedziela, 24 maja 2015

[10] Skazani - Alice Hill

Gdy pierwszy raz spojrzałam na tę książkę, pomyślałam: "Rany, na co ja się pisałam? Przecież w życiu nie przeczytam tej cegły na czas!". Przeraziły mnie obszerne rozmiary pozycji  i mała czcionka. Chciało mi się płakać w kąciku (jakkolwiek to brzmi), ale wzięłam się w garść i zaczęłam czytać. Nawet nie wiecie, jak bardzo się myliłam do tej książki i teraz się wstydzę, że oceniłam ją tak powierzchownie...

"Słowa. Słowa. Słowa. Unikać słów. Wszyscy kłamią. Oszukują. Sprawiają ból."
(s. 354)

Nie spodziewałam się tego, że "Skazani" tak mnie pochłoną! Całkowicie. Totalnie. Bezwarunkowo. Byłam niezwykle podekscytowana tym, co się przydarzyło Thilli. Dręczyła mnie cała ławica pytań, na które odpowiedzi mogłam znaleźć jedynie  zagłębiając się w lekturze. Nie uwierzycie, ale po dwóch godzinach miałam za sobą już połowę tej oszałamiająco wspaniałej powieści.

Nie byłam przygotowana na to, że grono moich ulubionych książek powiększy się o kolejną pozycję, a jednak tak się stało. Autorka mnie szalenie zaskoczyła. Idealnie wpasowała się w mój gust czytelniczy. Było wszystko co tak uwielbiam i wychwalam pod same niebiosa (porównanie nie jest przypadkowe :)), czyli wartka akcja, multum tajemnic, mitologia i miłość, rzecz jasna (a dokładniej - niezwykle intrygujący, oryginalny trójkąt miłosny).

"Bycie 'nienormalnym' to nie zawsze zła rzecz. To trudne, kiedy wszyscy czegoś od ciebie oczekują, kiedy wokół panuje tyle zasad, ale tylko osobowości zmieniają świat. Nie kopie z tłumu."
(s. 134, 135)

Thilli jak co dzień wraca do domu z (katolickiej) szkoły. Zauważa coś niepokojącego - świat zdaje się dawać jej sygnały, znaki. Wszystko wydaje się być bardziej krzykliwe, ostrzegające. Domy, płoty, chodniki wyglądają inaczej niż zawsze. Zrzuca to na ból głowy i zmęczenie. Niestety, po powrocie do domu dziewczyna odkrywa prawdziwe uzasadnienie tych sygnałów. Na środku kuchni znajduje swoją mamę... A raczej jej ciało...

Od tego dnia nic nie jest takie jak zawsze. Thilli z ojcem przeprowadza się do innego miasta. Dziewczyna zmienia szkołę na publiczną. Chce zapomnieć o tym co się wydarzyło i rozpocząć nowe, normalne życie. Nie wszystko układa się jednak po myśli Thilli, nie jest tak łatwo jak się spodziewała. Zaczęła nowe życie, ale czy normalne? Czy jest jej przeznaczone żyć jak zwyczajna nastolatka?

"Powinnam zrozumieć już wtedy. Albo nawet wcześniej, przy pierwszym ataku niepokoju. Albo nawet wtedy, gdy zauważyłam, że świat krzyczy. (...) Ale nie zrozumiałam. Tyle się mówi o przeczuciach i instynktach, i podświadomości, a ja wciąż byłam zaskoczona."
(s. 16)

Thilli znajduje list, który zostawiła jej mama. Zaczyna go czytać, ale to, czego się dowiaduje kompletnie ją przeraża i wywraca jej życie (jeszcze bardziej) do góry nogami. Ze strachu dziewczyna nie dokańcza czytać tego, przed czym ostrzega ją matka...

Thilli przez większość powieści strasznie mnie irytowała. Jej decyzje były nieprzemyślane, chaotyczne i samolubne. Wszystko komplikowała. Mogłabym jednak pomyśleć nawet nad przebaczeniem jej. W końcu straciła matkę, musi się przystosować do różnych okoliczności, nowego stylu życia. Nie byłam do tego zmuszona, ponieważ z biegiem powieści jej zachowanie stawało się coraz bardziej znośne. Momentami nawet ją podziwiałam! :)
Z kolei przyjaciółka Thilli - Zoey - nadawała powieści charakteru swoim entuzjazmem i ciepłem od niej płynącym. Nie dało się nie lubić Zo, bo jest wprost genialna!^^

"Mama zawsze powtarzała, że odwaga to pokonywanie strachu. Każdy czegoś się boi."
(s. 69)

Co myślę o męskiej części historii? Adana bardzo polubiłam i kibicowałam mu z całego serca. Kiedy patrzyłam na sytuację z jego perspektywy, czułam jego zaangażowanie. Poza tym, był niezwykle intrygujący, skrywał wiele tajemnic, a takich chłopaków się lubi ;)
A Asmud? Nie zyskał mojej sympatii... W końcu był konkurentem 'mojego' wspaniałego Adana, zniechęcał Thilli do niego... Zdecydowanie nie lubię go, chociaż pod koniec zaczęłam rozumieć jego intencje.

"Mylisz pojęcia. Znałeś moje imię, nie mnie. Zresztą dalej mnie nie znasz. Wiesz o mnie kilka rzeczy, i tyle. To nie to samo, co kogoś poznać."
(s. 229)

Cała historia przedstawiona jest z kilku perspektyw, dzięki czemu poznajemy emocje i intencje wielu postaci. Jednak 'pierwsze skrzypce' gra Thilli. To ona towarzyszy nam najczęściej, jest najważniejszą częścią powieści.

Ta książka jest tak oryginalna i niespotykana, że spokojnie mogę Was zapewnić, iż nie znajdziecie podobnej powieści. Świat realny przeplata się z fikcyjnym, łącząc się w spójną, logiczną całość. Dzięki snom Thilli mamy szanse bliżej zapoznać się z mitologią hebrajską, Biblią (tak, Adam i Lilith, Lucyfer i te sprawy). Ostatnie sto stron wprowadziły mnie w totalne osłupienie, nie mogłam w to uwierzyć! A końcówka pozostawia niedosyt, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny tom! ♥

"Zgubiłam się tak bardzo, że nie wiedziałam, czy potrafię wrócić na pierwotną drogę. Uciekałam, a podczas ucieczki liczyłam się tylko ja uciekająca. Zapomniałam już nawet, od czego tak bardzo próbowałam się oddalić."
(s. 362)

Polska pisarka skrywająca się pod pseudonimem Alice Hill swoją karierę rozpoczęła z wielkim przytupem. Jej debiutanckiej powieści nie powstydziłoby się większość powszechnie znanych i lubianych autorów. Ta książka wywarła na mnie piorunujące wrażenie. Jestem wprost oczarowana. Uważam, że jest to jedna z najlepszych powieści jakie przeczytałam (na prawdę!). Z pewnością książka spodoba się nie tylko młodym czytelnikom, ponieważ język jakim posługuje się autorka jest prosty, ale nie banalny. Zachęcam Was całym sercem do przeczytania tego debiutu! Na prawdę warto! ♥
Tytuł: Skazani
Autor: Alice Hill
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Novae Res
ISBN: 9788379427130 
Liczba stron: 580
Cena okładkowa: 42 zł
Moja ocena: 9/10

Recenzja dostępna również na Lubimy Czytać *klik*

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję blogowi Recenzent i samej autorce (mam autograf z dedykacją!) ♥

Mam nadzieję, że udało mi się Was przekonać do "Skazanych"! :)
Czytelniczego dnia życzę! ♥
Isabel ♥



20 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja, ciekawa książka, piękne rysunki. Mam nadzieję, że niedługo również będę mieć okazję by ją przeczytać.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę wystraszyłaś się grubości książki? O_O Niespotykane zjawisko u moli książkowych. ;) Książka wydaje się być naprawdę ciekawa. Z chęcią po nią sięgnę. Jestem zaintrygowana historią przedstawioną w "skazanych", a szczególnie tym listem od matki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam na przeczytanie jej niecały tydzień, więc tak, przestraszyłam się :P Teraz mój lęk wydaje się nieuzasadniony, bo książka była fenomenalna ♥ Zachęcam serdecznie, nie będziesz żałować! :)

      Usuń
    2. Aa, skoro tak to można to zrozumieć. Ograniczony czas na czytanie książek to nie jest coś, za czym przepadam. :p Jak tylko ją dorwę to przeczytam i napiszę o niej parę słów u mnie na blogu. ^^

      Usuń
  3. EDIT: zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Więcej: http://zakurzone-stronice.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba się skuszę :P
    Ciekawa recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa, recenzja, może w najbliższy czasie skuszę się . ;) Mam dwa pytania - kto robił Ci ten świetny szablon ? ^-^ I drugie- jak nawiązać kontakt z wydawnictwem jako blogger ? Dziękuję serdecznie za odpowiedź i zapraszam do mnie : http://recenzje-z-nibylandii.blogspot.com/ :)
    Gabriela Anastazja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szablon zrobiłam sama i jestem z niego bardzo dumna :) Nie nawiązałam jeszcze nigdy współpracy, więc nie pomogę :( "Skazanych" dostałam w ramach konkursu dla bloggerów ♥

      Usuń
  6. Powiem Ci, że zaintrygowałaś mnie, gdyby zobaczyła tę książkę na półce w księgarni, pewnie nawet nie zwróciłabym na nią uwagi, ale teraz koniecznie chcę ją przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam jak książki mają rysunki, mapy i inne takie :D
    Kocham czytać cegły więc coś czuję, że niedługo sobie kupię tych "Skazanych"... xd

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też przeraża mała czcionka w książkach wręcz odstrasza. Często nie czytam takich książek. Ale miałam tak z "Relikt" też mała czcionka ale tak jak ty wzięłam się w garść i czytałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne rysunki *-* Myślę, że przeczytam - czemu nie, skoro tak namawiasz :D

    ocean-slow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. No, no! To już któraś z kolei bardzo pozytywna recenzja tej książki. Na pewno po nią sięgnę, ląduje na liście must read! :)

    Pozdrawiam!
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam! Nie będziesz żałować :)

      Usuń
  11. Ale cegiełka *0*!Akurat mnie korci, żeby przeczytać coś grubszego, bo ostatnio same króciutkie książki czytam.Na pewno się kiedyś rozejrzę za "Skazanymi".
    Ile pozaznaczyanych fragmentów :P.
    Lucyfer i Lilith :O!Teraz to ja już NAPRAWDĘ muszę to przeczytać! (za dużo seriali xD)

    cityofdreamingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fragmentów rzeczywiście mnóstwo :P Nie wiedziałam co wykorzystać w recenzji! :D
      Skoro lubisz mitologię, ta książka jest dla Ciebie idealna! Również ją uwielbiam i jestem oczarowana "Skazanymi" ♥

      Usuń
  12. Hej!
    Zostałaś nominowana przeze mnie do LBA. Więcej informacji w tym poście:
    Do what you love - LBA - klik

    Pozdrawiam,
    Do what you love - klik

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj <3
    Nominowałam Cię do Medycznego Tagu książkowego :) Zapraszam <3
    http://zaczytana-w-krainie-ksiazek.blogspot.com/2015/05/medyczyny-tag-ksiazkowy.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest to kolejna pozytywna recenzja tej książki, którą czytałam. Teraz już wiem, że muszę po nią sięgnąć. Bardzo ci dziękuję, że pomogłaś mi swoją recenzją się na nią zdecydować.

    Zapraszam do siebie:
    http://monicas-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Interesująca książka. Jak uporam się z moimi to z chęcią po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam :)
    http://perypetieoliwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy