Z kilkudziesięciu książek zalegających do przeczytania w moim pokoju to właśnie ta wyjątkowo zwróciła uwagę. Sama nie wiem, co mnie do niej przyciągnęło. Nieoczywisty tytuł, ciekawa okładka czy intrygujący opis? A może wszystkie te czynniki nałożyły się na siebie i właśnie dlatego zabrałam się za lekturę tej książki? Szczerze nie wiedziałam, czego się spodziewać. Byłam przygotowana na dwie ewentualności - ten thriller mógł być intrygujący i mrożący krew w żyłach lub rozczarowujący i nieciekawy. Możecie się jednak domyśleć, które podejrzenie okazało się prawdziwe, skoro po trzech miesiącach przerwy od recenzowania zdecydowałam nagle coś opublikować. Jestem dosłownie pięć minut od przeczytania Naturalisty i nadal buzują we mnie emocje.