Tematyka LGBT w książkach była mi czymś obcym. Nie przypominam sobie, żebym kiedyś czytała cokolwiek o związku homoseksualnym. Nie dlatego, że nie chciałam, a dlatego, że na taką powieść nigdy się nie natknęłam. O Simonie słyszałam jednak całkiem sporo, więc zdecydowałam się, że właśnie od tej historii zacznę moją przygodę z takimi klimatami. Jak mi się podobało?
Główny bohater dopiero poznaje siebie, ale już na tym etapie jest w stanie stwierdzić, że jest inny. Nie interesują go dziewczyny. Chłopak wymienia meile z pewnym tajemniczym Blue. To tylko jemu zwierza się ze swoich największych sekretów. Pewnego dnia jednak ich konwersacja wychodzi na jaw, kiedy to jeden kolega Simona odkrywa, że chłopak nie wylogował się z poczty i czyta jego korespondencję. Postanawia wykorzystać tę wiedzę i szantażować chłopaka. Czy Simon da sobą pomiatać? Co z tego wyniknie? Kim jest Blue?
"Tyle że ja mam dosyć tego wychodzenia z ukrycia. Robię to bez przerwy. Staram się pozostać taki sam, ale cały czas się zmieniam. Mam dziewczynę. Wypijam piwo. I za każdym razem muszę się od nowa przedstawiać całemu wszechświatowi."
Simon oraz inni homo sapiens to bardzo lekka, momentami cukierkowa opowieść, której nie brak jednak nutki realizmu. Zwraca uwagę na niesprawiedliwość rówieśników i ogromny problem, z jakim zmagają się osoby innej orientacji niż wszyscy. Problem nietolerancji. Opowiada o chłopaku, z którym wszyscy nastolatkowie mogą się zżyć. Każdy z nas ma przecież jakieś problemy i ukrywa coś przed resztą świata, czyż nie?
Główny bohater był jednym z największych zaskoczeń tej książki. Do tego niebywale pozytywnych zaskoczeń! Nie byłam przygotowana na to, że Simon będzie tak rewelacyjną, pewną siebie i niedającą sobie w kaszę dmuchać postacią! Przez opis książki wyobrażałam sobie raczej nieśmiałego, stłamszonego chłopaka, a tu taka niespodzianka! Jego poczucie humoru i bystry umysł niejednokrotnie były nieocenioną zaletą. Naprawdę ogromnie go polubiłam i aż miałam jeszcze większą ochotę na dalsze poznawanie jego historii.
Becky Albertalli posługuje się niezwykle lekkim i przystępnym językiem, dzięki czemu książkę można połknąć praktycznie na raz. Jest to fantastyczne umilenie wieczoru, a przy tym daje niesłychanie ważną życiową lekcję. Bardzo sobie cenię książki, które nie są głupie i bezsensowne, tylko potrafią uczyć, bawiąc.
Simon oraz inni homo sapiens zdecydowanie nie jest książką, którą zapamiętam do końca życia, ale w roli odskoczni od codziennych problemów nadaje się doskonale. Nie brak tu zwrotów akcji, przyspieszonego serca, ale i rozrzewnionych uśmiechów. Po jej odłożeniu myślę o niej jako o takiej niesłychanie uroczej, wywołującej jedynie dobre emocje opowieści do przeczytania na raz. Jest przy tym bardzo nietuzinkowa, bo temat w niej poruszany nie wyłania się zbyt często w młodzieżówkach.
Jeśli chodzi o zakończenie, to zupełnie nie spodziewałam się, że Blue jest właśnie tą osobą, którą się okazał! Może to dlatego, że sama jakoś nieszczególnie próbowałam się tego domyślić, żeby nie popsuć sobie niespodzianki, ale nie zmienia to faktu, że Blue był dla mnie tajemniczy nawet do momentu odkrycia jego prawdziwej tożsamości.
Bawiłam się naprawdę rewelacyjnie i gorąco polecam Wam tę książkę na odprężenie i odegnanie złych emocji. Nie ma szans, żeby ta powieść nie pomogła Wam w poprawie humoru. Nie ma tutaj ograniczeń wiekowych, bo jestem przekonana, że każdy, czy to młodszy, czy starszy znajdzie w niej coś dla siebie.
Główny bohater był jednym z największych zaskoczeń tej książki. Do tego niebywale pozytywnych zaskoczeń! Nie byłam przygotowana na to, że Simon będzie tak rewelacyjną, pewną siebie i niedającą sobie w kaszę dmuchać postacią! Przez opis książki wyobrażałam sobie raczej nieśmiałego, stłamszonego chłopaka, a tu taka niespodzianka! Jego poczucie humoru i bystry umysł niejednokrotnie były nieocenioną zaletą. Naprawdę ogromnie go polubiłam i aż miałam jeszcze większą ochotę na dalsze poznawanie jego historii.
Becky Albertalli posługuje się niezwykle lekkim i przystępnym językiem, dzięki czemu książkę można połknąć praktycznie na raz. Jest to fantastyczne umilenie wieczoru, a przy tym daje niesłychanie ważną życiową lekcję. Bardzo sobie cenię książki, które nie są głupie i bezsensowne, tylko potrafią uczyć, bawiąc.
Simon oraz inni homo sapiens zdecydowanie nie jest książką, którą zapamiętam do końca życia, ale w roli odskoczni od codziennych problemów nadaje się doskonale. Nie brak tu zwrotów akcji, przyspieszonego serca, ale i rozrzewnionych uśmiechów. Po jej odłożeniu myślę o niej jako o takiej niesłychanie uroczej, wywołującej jedynie dobre emocje opowieści do przeczytania na raz. Jest przy tym bardzo nietuzinkowa, bo temat w niej poruszany nie wyłania się zbyt często w młodzieżówkach.
Jeśli chodzi o zakończenie, to zupełnie nie spodziewałam się, że Blue jest właśnie tą osobą, którą się okazał! Może to dlatego, że sama jakoś nieszczególnie próbowałam się tego domyślić, żeby nie popsuć sobie niespodzianki, ale nie zmienia to faktu, że Blue był dla mnie tajemniczy nawet do momentu odkrycia jego prawdziwej tożsamości.
Bawiłam się naprawdę rewelacyjnie i gorąco polecam Wam tę książkę na odprężenie i odegnanie złych emocji. Nie ma szans, żeby ta powieść nie pomogła Wam w poprawie humoru. Nie ma tutaj ograniczeń wiekowych, bo jestem przekonana, że każdy, czy to młodszy, czy starszy znajdzie w niej coś dla siebie.
"ludzie rzeczywiście są jak domy o wielkich pokojach i mikroskopijnych oknach. Może to i dobrze, bo dzięki temu nie przestajemy siebie zaskakiwać."
Simon oraz inni homo sapiens | Becky Albertalii | 301 stron | Wydawnictwo Papierowy Księżyc
Moja ocena:
★★★✩✩
Za książkę dziękuję Wydawnictwu!
Znacie jakieś inne książki, które odegnają złe emocje? Podzielcie się nimi w komentarzach!
Iza xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy