Grafika z bloga Alicji |
Do obejrzenia serialu Girmore Girls już od bardzo dawna zachęcała Alicja z Sióstr w bibliotece. Wychwalała go pod niebiosa i nagrała nawet kilka filmików na jego temat na swoim kanale. Skłoniła tym naprawdę wiele osób do oglądania serialu, ale ja nadal byłam niewzruszona. Przerażała mnie ilość sezonów - bo kiedy ja to obejrzę? Ale ostatnio się przełamałam i zaczęłam oglądać. Żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej! Serial jest naprawdę świetny, cieplutki i otulający niczym kocyk. No i bardzo uzależnia :P Z tej okazji postanowiłam napisać dla Was post o książkach, które przeczytałam do tej pory w Wyzwaniu Czytelniczym Rory Gilmore (Alicja przetłumaczyła tytuły książek z tej listy i zrobiła prześwietną kolorowankę, za które powinniśmy bić jej pokłony :D ♥ link tutaj)
W Wyzwaniu tym znajdują się wszystkie książki, które przewinęły się przez 8 sezonów serialu. A przewinęły się przez niego, bo czytała je Rory - olbrzymi mol książkowy i jedna z moich ulubionych postaci ♥ Książki z listy są naprawdę warte uwagi, więc postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu. Dziś podzielę się z Wami pierwszą porcją książek, które przeczytałam w jego ramach. Od razu ostrzegam, że nie jest tego wiele, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć!
Książki nie są ułożone w żadnej konkretnej kolejności.
***
To jest jedna z książek, które przeczytałam znacznie wcześniej niż brałam udział w wyzwaniu. Do tej pory pamiętam, że ogromnie mi się podobała i była to zdecydowanie jedna z najlepszych książek 2016 roku. Urzekł mnie nie tylko niesamowity styl pisania Zafona, ale także fascynująca i nieprzewidywalna fabuła. *recenzja*
Najświeższa z przeczytanych w wyzwaniu książek, a jednocześnie moja lektura. Powiem Wam szczerze, że sama nie wiem, czy opowiedzieć się po stronie fanów tej książki czy jej krytyków, bo ani mnie ona nie parzy, ani nie grzeje. Były momenty, kiedy zaczynała mi się podobać, ale przez większość czasu zwyczajnie się nudziłam. Nie skreślam jej jednak, bo może kiedyś zdecyduję się przeczytać ją ponownie i skupić się na postaci Holdena.
Tutaj komentarz jest zbędny. Rory wie, co dobre :D
Tę książkę czytałam w wakacje i ogromnie mi się podobała. Jest to świetny romans, który czyta się niezwykle przyjemnie. Ma cudowny klimat, zabawne dialogi i bardzo wciąga, mimo że jest klasykiem :P Polecam! A pan Darcy jest mistrzem^^
Po tej książce nie wiedziałam, czego się spodziewać. I dobrze, bo była naprawdę fantastyczna i wciągnęła mnie bardziej niż niejedna młodzieżówka, co nie zdarza się często! Dan Brown operuje świetnym, nieoczywistym językiem i, mimo że książka liczy sobie nieco ponad 500 stron, to się przez nią płynie. Nie brak tu zaskoczeń i zwrotów akcji. Przez większość czasu siedziałam z otwartymi ze zdumienia ustami, a ostatnie 50 stron wbiło mnie w fotel. Naprawdę rewelacyjna historia, po której lekturze zapragnęłam pojechać do Luwru, by zobaczyć dzieła da Vinci własnymi oczami.
Tę powieść czytałam dwa razy i za każdym razem całkowicie mnie zachwyciła. Jestem pewna, że doskonale ją znacie. Jest to wprost idealna opowieść na świąteczny wieczór z kakałkiem w ręku. Przy tym potrafi naprawdę wiele człowieka nauczyć i jest jednym z moich ulubionych klasyków, do których będę niejednokrotnie wracać.
Tutaj nie będzie tak kolorowo, jak do tej pory. Moim zdaniem miłość głównych bohaterów jest dziecinna i nieprawdziwa, a ich zachowanie po prostu głupie. Jedyne, na co warto zwrócić uwagę to pióro Szekspira.
Harper Lee zwraca uwagę na problem nietorerancji czarnoskórych ludzi, co jest tematem na czasie zawsze i wszędzie. Ogromnie wzruszająca i mądra, lecz jednocześnie przyjemna w lekturze, ponieważ narracja prowadzona jest z perspektywy małej dziewczynki. Zdecydowanie warto ją przeczytać.
Po tej książce spodziewałam się naprawdę wiele. Wszystko przez moją przyjaciółkę, która jest jej zagorzałą fanką. Miałam do niej dwa podejścia. Za pierwszym razem zupełnie nie mogłam się wciągnąć i odłożyłam ją. Dopiero za drugim udało mi się ją przeczytać. Mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że styl pisania Fitzgeralda jest naprawdę ciekawy, ale sama historia nie zrobiła na mnie jakiegoś nadzwyczajnego wrażenia. Może po prostu muszę przeczytać ją raz jeszcze, by docenić jej kunszt, co bardzo możliwe, że kiedyś zrobię.
***
No i to by było na tyle. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca, bo starałam się każdą z książek szybko podsumować, by nie trwało to wieki. Dajcie znać, czy Wy też bierzecie udział w tym wyzwaniu. Jeśli tak, to ile przeczytaliście książek z listy i które zrobiły na Was największe wrażenie. Jestem tego bardzo ciekawa!
Do napisania,
Iza xx
Można powiedzieć, że nieoficjalnie biorę udział w tym wyzwaniu, a to oznacza, że spisałam sobie książki, któe mnie interesują i powoli zabieram się za ich czytanie. Takie posty- u Ciebie czy u Alicji też bardzo mocno motywują i pokazują też parę nowych tytułów, na które wcześniej nie zwracałam uwagi. Tym bardziej jeśli o klasykach mówi się w tak bardzo przystępny sposób- nie traktując tych książek, jakby były arcytrudne do czytania, a tak jakby się przez nie płynęło. Jasne- nie w każdym przypadku, ale jednak ;) Życzę powodzenia w dalszej realizacji wyzwania i samych dobrych tytułów ;))
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka pozycji, choć nie oglądam w ogóle serialu (muszę zacząć!), a tym bardziej nie biorę udziału w wyzwaniu. Oczywiście Harry Potter - tu się zgadzam, Rory ma dobry gust :) Później moje dwie lektury "Opowieść wigilijna" i "Romeo i Julia". Co do tej pierwszej, kocham całym sercem i mimo tego, że przeczytałam ją "pod przymusem", bardzo cieszyłam się lekturą i z chęcią bym do tej historii wróciła. Szkoda, że nie jest tak z Szekspirem, bo tę książkę wyrzuciłabym najchętniej przez okno, przez swoją naiwność i kompletnie nierealistyczny romans. Możliwe, że czytałaś "Wielkiego Gatsby'ego" zbyt rzeczowo ;) Problem polega w tym, że na początku może się to wydawać zwykła, nawet momentami nudnawa historia, ale fenomen całej tej opowieści docenia się dopiero wtedy, kiedy zagląda się między wiersze.
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana i życzę powodzenia w dalszym wyzwaniu!
BOOKBLOG