Polscy autorzy nie cieszą się w Polsce zbyt dużym powodzeniem, chociaż zaczęłam zauważać, że w ostatnim czasie zaczęło się to nieco poprawiać i coraz chętniej czytamy rodzimych autorów. Jednym z nich jest Paulina Hendel, o której było dosyć głośno i raczej wszyscy słyszeliście o jej książce. Czy rzeczywiście jest warta tak olbrzymiego rozgłosu?
Zacznijmy od tego, że przed lekturą tej pozycji miałam dość wysokie oczekiwania. Wszystko przez to, jak wielu zwolenników zebrała sobie ta książka w strefie polskich książkoholików. Jeśli mam być szczera, to obawiałam się, że nie uda jej się ich spełnić. Zdradzę Wam jednak, że naprawdę pozytywnie się zaskoczyłam.
Żniwiarz odkurza mitologię słowiańską, która często bywa pomijana w książkach. Główna bohaterka, Magda, ma wujka, który jest tytułowym żniwiarzem, czyli osobą, która zabija demony i ochrania przed nimi świat. Dziewczyna, mimo jego protestów, często mu w tym pomaga. Wiąże się z tym wiele przygód, które przeżywa. Często naprawdę niebezpiecznych przygód.
Ludzie patrzyli, ale nie widzieli, dlatego coraz mniej osób dostrzegało nawich.
Bardzo mi się podoba to, jak wnikliwie autorka przeanalizowała mitologię słowiańską. O większości demonów, o których przeczytałam w tej książce, wcześniej nie słyszałam. Poznanie ich wszystkich na kartach tej powieści było naprawdę świetną zabawą, choć nie chciałabym spotkać ich w prawdziwym świecie. Na samą myśl przechodzą mnie ciarki!
Główna bohaterka też była bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Magda jest naprawdę twardą dziewczyną, która nie da sobie w kaszę dmuchać. I nie ma szesnastu lat, jak to zwykle bywa, tylko dwadzieścia, więc ma już jakieś tam większe pojęcie o życiu. Feliks, jej wujek, to również bardzo charakterystyczna postać, która ukrywa więcej, niż można by sobie wyobrazić. Bardzo polubiłam również rodzinę Magdy, ponieważ była po prostu przesympatyczna!
W Żniwiarzu występuje również wątek romantyczny, ale nie jest to główna oś książki. Wręcz przeciwnie, dość rzadko czytamy na ten temat, a szkoda! Poza tym ta miłość prowadzi do czegoś zupełnie innego, niż zazwyczaj. Zakończenie książki naprawdę wbiło mnie w fotel i zupełnie go nie przewidziałam. Pewnie są osoby, które mogły się tego domyślić, ale ja zdecydowanie do nich nie należałam i byłam w olbrzymim szoku, czytając ostatnie strony.
Kolejna rzecz, której tu nie brakuje, to akcja. Jest jej naprawdę sporo, ale nie martwcie się, nad wszystkim da się nadążyć. Czytało mi się tę książkę naprawdę przyjemnie. Paulina Hendel opowiada tę historię z gracją, przeplatając zabawnymi momentami i pozwalając czytelnikowi odsapnąć. Natomiast za chwilę bombarduje go niespodziewanymi wydarzeniami, przez które staje wręcz serce.
Nie mogę się doczekać kolejnej części. Naprawdę chętnie przeczytam, co dalej z Magdą, Feliksem i ich szalonym światem. Ta książka to świetna zabawa, więc nie wahajcie się ani chwili i sięgnijcie po nią. Jestem przekonana, że nie będziecie żałować!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!
To moja pierwsza recenzja od bardzo długiego czasu, więc wybaczcie chaotyczność. Nie obiecuję, że wracam na stałe, ale postaram się od czasu do czasu napisać o jakiejś książce. Przesyłam moc uścisków wszystkim wiernym czytelnikom!
Iza xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy