niedziela, 10 kwietnia 2016

[52] Chłopak, który stracił głowę - John Corey Whaley *PRZEDPREMIEROWO*

Nigdy nie ciągnęło mnie do książek o tematyce przeszczepu. Dziwne, bo te o śmiertelnych chorobach uwielbiam. Od przeszczepów jednak trzymałam się z daleka przede wszystkim dlatego, że nigdy nie słyszałam o książce traktującej tę tematykę. Jednak kiedy przeczytałam opis tej powieści, od razu wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Dlaczego? Zaintrygował mnie przeszczep całego ciała. Brzmi upiornie, prawda?

Travis zachorował na białaczkę. Choroba całkowicie wykończyła jego ciało, które już do niczego mu się nie przyda. Chłopak doskonale o tym wie, więc decyduje się skorzystać z dość dziwnej propozycji lekarza. Proponuje on zamrożenie głowy Travisa i amputowanie całego ciała. Głowa miałaby zaczekać do czasów, w których medycyna byłaby na tyle rozwinięta, że lekarze zdołaliby mu pomóc. Travis wątpi w powodzenie tego przedsięwzięcia, ale zgadza się. Bo co mu szkodzi?

Chłopak w najśmielszych marzeniach nie oczekiwał, że przeszczep ciała może się udać, więc kiedy budzi się po PIĘCIU LATACH w ciele zupełnie OBCEGO MĘŻCZYZNY początkowo wydaje mu się, że po prostu obudził się z długiej drzemki. Bardzo długiej drzemki. Od tego momentu wszyscy traktują Travisa jak zmartwychwstałego, bo jak inaczej to wytłumaczyć? Ponadto, w ciągu tych pięciu l at, podczas których Travis był zamrożony, jego najbliżsi bardzo się zmienili. Przyjaciele go przerośli, dziewczyna zdążyła ułożyć sobie życie bez niego... A Travis nie potrafi odnaleźć się w tym wszystkim. Strasznie to pokręcone.

"Chcę wam opowiedzieć o tym, jak człowiek może się nagle obudzić do życia, które nie było mu pisane. To, co mnie spotkało, równie dobrze mogło się przytrafić wam. A wtedy pewnie i wy spróbowalibyście odzyskać życie, które wam się należy. Tak samo jak ja."

Zdjęcie z mojego Instagrama :)
Po przeczytaniu tej książki miałam szalenie mieszane uczucia. Pomysł na całą historię miał naprawdę przeogromny potencjał, ale jednak czegoś mi w tej książce brakuje. Niby zawiera ona bardzo pouczające morały i jest istną kopalnią cytatów, ale po tygodniu od jej lektury zdążyłam o niej zapomnieć. Najważniejsze momenty uleciały mi z pamięci, a co do zakończenia sama już nie jestem pewna. Nie chodzi o to, że nie zasługuje ona na zapamiętanie, ale jakoś tak sama ulatuje.

"Zdaje się, że wcale nie trzeba tak do końca umrzeć, żeby zostać uznanym za zmarłego."

Autor posługuje się bardzo przyjemnym językiem, dzięki czemu książkę pożera się naprawdę błyskawicznie. Czytając tę powieść nieustannie byłam ciekawa, co będzie działo się dalej. Nie mogłam się oderwać. Wciągnęło mnie tak bardzo, że czytałam z zapartym tchem, wciąż pragnąc więcej i więcej. Zapomniałam o całym świecie. To zdecydowanie największy plus tej książki. 

Sami nie zauważycie, kiedy ją skończycie i odłożycie na półkę. Bo to taka książka na jeden raz, bez głębszych refleksji. Jeśli miałabym określić ją jednym słowem, to bez zastanowienia powiedziałabym, że jest zwyczajnie dziwna. Ale sama nie jestem pewna, czy jest dziwna w dobrym, czy w złym znaczeniu. Coś pomiędzy.

Jest to książka o sile przyjaźni i trudnych pożegnaniach. Udowadnia, że czasem musimy z czegoś zrezygnować, by zyskać coś znacznie ważniejszego. Niesamowicie mądra powieść. Czytaniu Chłopaka, który stracił głowę towarzyszy taki niespotykany klimat. Fajerwerków dodaje to, że słowa, kończące poprzedni rozdział są tytułem rozdziału kolejnego. Bez wątpienia jest to coś nowego. Tak samo, jak cała historia jest takim powiewem świeżości w literaturę młodzieżową.

"Niektórzy ludzie mówią, że umieranie w samotności jest gorsze niż sama śmierć. Może powinni spróbować samotności za życia."

Brakuje mi w tej książce przede wszystkim większej ilości informacji o przeszczepie, który przeszedł Travis. Niby jest to główny temat tej powieści, a autor nie skupia się na nim jakoś szczególnie. Na piedestale stawia emocje, przeżywane przez głównego bohatera oraz jego chęć odzyskania dziewczyny i przyjaciół. Natomiast element, który interesuje mnie znacznie bardziej, porzuca na wietrze. A szkoda.

Główny bohater tej książki to Travis, niesamowicie sympatyczny i przezabawny szesnastolatek. Podczas lektury zrobił na mnie naprawdę świetne wrażenie. Gdyby nie on, nudziłabym się, czytając tę książkę. Niestety były też momenty, kiedy wydawał mi się taki papierowy, nierealny, irytujący i dziecinny - kolejny bohater młodzieżowych powieści. Mimo to bardzo się cieszę, że John Corey Whaley zdecydował się napisać tę książkę z perspektywy chłopaka, bo jednak jest to coś innego, niż czytamy na co dzień.

"może pora przestać się bez przerwy zastanawiać, jak żyć. Może w pewnym momencie powinienem po prostu spróbować, nie zadając pytań."

Nie wiem dlaczego, ale okładka tej książki przywodzi mi na myśl książkę naukową. Bardzo ładnie i estetycznie wydaną książkę naukową. Nie mam pojęcia dlaczego :P Cieszę się jednak, że jest dużo ładniejsza, niż zagraniczne wydanie. Zdecydowanie bardziej wymowna i miło się na nią parzy.

Bez wątpienia ta powieść ma mnóstwo plusów, jak i minusów. Nawet teraz, pisząc tę recenzję, nie jestem pewna, co do końca o niej myślę. Dlatego ani nie wychwalam jej pod niebiosa, ani nie zrównuję z ziemią. Bo ani na ten, ani na ten los nie zasługuje. Jak pisałam wcześniej, jest to po prostu taka sobie historia na raz. Przyjemna i niespotykana, wciągająca i bez wątpienia, mająca olbrzymi potencjał. Jeśli macie ochotę, sięgnijcie po nią, a jeśli Was nie ciągnie, to naprawdę nic wielkiego Was nie ominie.
Tytuł: Chłopak, który stracił głowę
Autor: John Corey Whaley
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
ISBN: 9788375153903
Liczba stron: 350
Cena okładkowa: 34,90 zł
Premiera: 13.04.2016r

Moja ocena: 6+/10
Recenzję znajdziecie również tutaj:
Lubimy Czytać *klik*

Za przedpremierowy egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu :)

Czytaliście już te książkę? Też macie takie mieszane odczucia?
Iza xx

17 komentarzy:

  1. Opis książki mnie zaintrygował od samego początku, bo przeszczep całego ciała brzmi przegenialnie, to przyznam, ale jakoś nie ciągnie mnie do lektury tej powieści. Chyba trochę się boję, że się zawiodę:P
    Genialna recenzja, jak zawsze♥
    Desia☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Powieść mnie zaciekawiła, ponieważ sama tematyka jest dosyć nietypowa. Po przeczytaniu opisu nie przychodzi mi na myśl inna książka, która w jakiś sposób byłaby podobna do Chłopaka, który stracił głowę. A co do okładki to rzeczywiście nasze wydanie jest o wiele hmm.. może nie tyle ładniejsze co bardziej zwracające uwagę od zagranicznego. Pozdrawiam:)
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy szaleją na punkcie tej książki, ja również mam w planach zamówić już już niedługo, ale spotykałam się raczej z bardzo dobrymi opiniami na jej temat. Po Twojej recenzji jestem jeszcze bardziej ciekawa tego czy książka przypadnie mi do gustu, ale mam nadzieję, że tak, ponieważ nie chciałabym się rozczarować!

    Pozdrawiam ciepło, bookworm z about:blank :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/ * , przepraszam Cię bardzo, wkradł mi się błąd do komentarza :)

      Usuń
  4. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam okładkę książki myślałam, że to jest coś związanego z anatomią, poważnie... Opis bardzo mnie zaciekawił, podobnie jak tytuł i tematyka ale jak na razie funduszy na takową książkę brak, więc musi ona sobie spokojnie zaczekać w kolejce :)
    Pozdrawiam :)
    http://ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zakochałam się w tej książce ❤  Naprawdę bardzo mi się podobała i polecam ją każdemu ❤ Ale rozumiem, że nie każdemu może się spodobać tak bardzo :P
    Pozdrawiam :*
    In Bookland

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi również bardziej podoba się nasza polska okładka :)
    Co do samej treści, podobnie jak Tobie, czegoś brakowało mi w tej książce. Powiem, że mamy wręcz takie samo zdanie o niej, jednakże ja dałam ocenę 8/10 :)
    Bardzo ciekawa recenzja i przyznam się, że nie wpadłabym na to, że okładka może przypominać okładkę książki naukowej :P
    Pozdrawiam,
    Alicja w Krainie Książek

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka aż cieszy oko!
    Szczerze przyznam, że kręcę się wokół tej książki już od jakiegoś czasu. Coś mnie do niej ciągnie, a co innego wręcz odpycha. Tworzę listę pozycji, które zamierzam w najbliższym czasie kupić i Chłopak, który stracił głowę pojawia się i z niej znika.
    Cóż, trudny przypadek. Może kiedyś się na nią skuszę ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie x
    caliraviel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie zapowiada się świetnie, na pewno po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje mi się, że w bliższej lub dalszej przyszłości sięgnę po tę książkę :) Mam nadzieję, że książka mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie książka bardzo się podobała. Dzisiaj dostałam swój egzemplarz. :)
    Co do tego, że okładka kojarzy Ci się z książką naukową - może to dlatego, że kolorystyka jest zbliżona do "Małych wielkich odkryć" - wydanej w grudniu zeszłego roku książki popularnonaukowej. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam też w innej recenzji, że brakuje informacji o samym przebiegu zabiegu i widzę, że to potwierdzasz. Jeszcze się waham nad ta pozycją. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo a mi może właśnie podejdzie, bo uwielbiam psychologię i emocje w bohaterach <3 Kiedyś zakupię xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś nowego nie słyszałam o ty wcześniej :)
    Mam pytanie- jak nawiązałaś współpracę, z wydawnictwami ? Ja prowadzę blog recenzencki (żółwik :P ) gdzieś kilka miesięcy i nwm jak do tego się zabrać ;)
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie
    http://fanofbooks7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo mi się spodobała twoja recenzją, czytało się ją bardzo lekko i po prostu fajne :P A co do książki to muszę zdecydowanie po nią sięgnąć :)
    Pozdrawiam cieplutko! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Będę się chyba musiała sama przekonać co myślę o tej książce. Dużo osób ją poleca, a ja jakoś wciąż nie jestem przekonana. No cóż nigdy się nie dowiem dopóki nie spróbuję. Świetna recenzja.
    http://kochajac-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem ciekawa tej książki, do tej pory spotykałam się z samymi pozytywnymi opiniami i przez to sama mam ochotę po nią sięgnąć i przekonać się na własnej skórze.
    Dodatkowo podoba mi się okładka nie jest banalna i też bym raczej powiedziała że to książka naukowa :)
    Pozdrawiam
    http://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy