sobota, 11 czerwca 2016

[58] Fobos - Victor Dixen
























Kosmos w pełnej krasie. Telewizyjne show. Wieczna miłość. 12 młodych ludzi, których życie nie jest usłane różami leci na Marsa, biorąc udział w projekcie programu Genesis. Projekcie, który ma na celu kolonizację czerwonej planety. Ale czy na pewno wszystko idzie zgodnie z planem?

Odmów... – szepcze mi do ucha cichy głos. – Wiesz, że nie nadajesz się do tej misji z tym, co masz do ukrycia. Wiesz, że jeśli polecisz, będziesz cierpiała tak, jak jeszcze nikt dotąd nie cierpiał. Odmów w tej chwili...

Léonor wchodzi na pokład statku kosmicznego. Doskonale pamięta moment, w którym zobaczyła ogłoszenie o naborze do programu „Genesis”, pierwszego reality show w kosmosie. Sześć dziewczyn i sześciu chłopaków wybranych w ogólnoświatowym castingu ma założyć pierwszą ludzką kolonię na Marsie. Będą poznawać się podczas sześciominutowych randek, by zdecydować, z kim założą rodzinę, gdy dotrą do celu.

Léonor uważa, że to jej jedyna szansa nie tylko na zdobycie sławy, ale i na lepsze życie. Przez całe dzieciństwo przechodziła od jednej rodziny zastępczej do drugiej. Nie ma nic do stracenia i zamierza rozegrać tę grę po swojemu.

Fobos to historia jednocześnie ogromnie nieprzewidywalna i podobna do młodzieżówek, jakie znamy od dawna. Fani Igrzysk śmierci czy Rywalek będą zachwyceni tą powieścią. Ale nie odbierzcie tego źle - to nie kolejna kopia Igrzysk! Jest po prostu w podobnych klimatach, ale tak naprawdę różni się wszystkim. Jej niezaprzeczalnym plusem jest to, że bardzo wciąga i potrafi zabrać czytelnika w inny świat. W kosmos. Tak, że mija nam ochota na powrót na Ziemię.

Akcja w Fobosie gna z prędkością światła już od pierwszej strony. Ta książka porwała mnie, ciągnąc nieubłaganie dalej, w stronę kosmosu. Trzymała w ciągłym uścisku, nie dała się wyrwać ani na chwilę. Zaskakiwała mnie co kilka zdań. Autor zadbał o to, by nie odkrywać od razu wszystkich kart przed czytelnikiem. Pozwalał, by ich serca drżały z niepewności, a oczy zachłannie czytały kolejne zdania, by dostarczyć mózgowi rozwiązania zagadki.

Czytając tę książkę raz jesteśmy w kosmosie, by w kolejnym rozdziale wrócić na Ziemię. Obserwujemy tę historię z perspektywy organizatorów programu Genesis, jak i samych uczestników. Dzięki temu znamy obie strony lustra. Oprócz tego randki możemy oglądać z perspektywy widzów programu Genesis. Myślę, że to również jest bardzo ciekawy zabieg, bo możemy poznać bohaterów nawet z tej strony.

Świetnym urozmaiceniem jest też to, że uczestników misji może oglądać cały świat. Cały świat szaleje na punkcie show, które oglądają wszyscy, cokolwiek by nie robili i którakolwiek godzina by nie była. Oglądający mogą wpłacać pieniądze na Posagi bohaterów. Poza tym bardzo podoba mi się pomysł na Listę Serc, którą chłopcy i dziewczyny ze statku robią co tydzień, umieszczając w nim osoby, które najbardziej zawróciły im w głowie. Gdzieś w połowie książki tworzy się kolejny trójkąt miłosny, ale nie zrażajcie się, bo (na szczęście) autor jakoś szczególnie się na nim nie skupia.

"Kochać to nie znaczy akceptować wszystko bez pytań i wątpliwości... (...) Kochać to walczyć o to, co uważamy za najlepsze dla tego, kogo kochamy... nawet, jeśli ta osoba o tym nie wie."

Główna bohaterka, Leonor, nie jest jednak jedną z tych postaci, które narzekają na każdym kroku. Owszem, zdarza się jej, ale kto z nas nie marudzi od czasu do czasu? Jeśli mam być szczera, na początku nie polubiłam jej jakoś szczególnie, ale całkowicie akceptowałam ją i jej sekret. Potrafiłam zrozumieć jej obawy przed wylotem na Marsa i nieufność do organizatorów show. Natomiast, kończąc tę pozycję stwierdziłam, że naprawdę bardzo chcę poznać dalsze losy jej i innych bohaterów. Niejednokrotnie zaskakiwała mnie tym, że tak naprawdę jest bardzo mądrą, inteligentną i bystrą dziewczyną. Świetne było też to, że nie potrafiłam przewidzieć, co może zrobić za chwilę. Jej zachowanie było dla mnie zagadką przez cały czas. Mimo że to właśnie ona była główną narratorką, nie udało mi się dogłębnie jej poznać. Kiedy myślałam, że już prawie - wymykała mi się, niczym ryba zerwana z haczyka. 

Oprócz Leonor na pokładzie statku mamy całą gamę najróżniejszych postaci. Większość z nich, nie oszukujmy się, była bardzo papierowa, ale zdarzały się wyjątki. Na przykład bardzo zaskoczyła mnie Elizabeth, która naprawdę wiele ukrywała przed resztą bohaterów. Jej zachowanie wywarło na mnie piorunujące wrażenie.

To samo, co napisałam wyżej, tyczy się również chłopców. Jednak i oni mają swoje tajemnice! Najbardziej zaintrygował mnie tajemniczy Marcus, którego prawie każdy centymetr ciała pokrywały tatuaże. Poza tym mamy uroczego Aleksieja, w którym kocha się cały świat, ogromnie dziwnego Kenjiego i Mozarta z mroczną przeszłością. Genialnym pomysłem jest to, że portrety wszystkich dziewczyn i chłopców znajdziecie na skrzydełkach książki! Koniecznie musicie sami poznać ich wszystkich, bo naprawdę warto ♥

Autor posługuje się bardzo prostym językiem, ale potrafi wyczarować niezwykły klimat i przykuć czytelnika do książki tak, że nie da się oderwać. Ostrzegam - nie zaczynajcie czytać Fobosa, jeśli wiszą nad Wami inne obowiązki, bo potem trudno będzie rozstać się z tą książką!

Fobos to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Mimo kilku niedociągnięć, była to wspaniała przygoda, która wbiła mnie w fotel i zmusiła do oczekiwania na kolejny tom. Zakończenie to była po prostu jakaś bomba - działo się tyle, że nie jesteście sobie w stanie tego wyobrazić! Gorąco polecam Wam przeczytać Fobosa i samemu sprawdzić, jak cudowna jest to młodzieżówka. Ja ją uwielbiam ♥
Tytuł: Fobos
Autor: Victor Dixen
Tłumaczenie: Eliza Kasprzak-Kozikowska
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
ISBN: 9788375153941
Liczba stron: 455
Cena okładkowa: 36,90 zł


Moja ocena: 8/10
Recenzję znajdziesz również tutaj:
Lubimy Czytać *klik*
w.bibliotece.pl *klik*

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu! ♥

Was też równie moco zachwycił Fobos? Dajcie znać, czy przeczytaliście całą recenzję, bo trochę się rozpisałam :P
Iza xx

17 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki, pojawiła się w zapowiedziach na wielu blogach. Nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam.
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga: http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam straszną ochotę na tą książkę, nie mogę się jej wprost doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, ta książka nadal mnie nie interesuje. Może poczytam ją z czystej ciekawości, jeśli wpadnie w moje ręce.
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że wszyscy wychwalają tę książkę i zachęcają do przeczytania, ale ja naprawdę nie mam na nią ochoty. Może kiedyś, kiedyś dam jej szansę i ją przeczytam, ale na pewno nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie wczoraj skończyłam ją czytać, mega mi się podobała <3 I zakończyła się w takim miejscu, że najchętniej od razu rzucilabym się na kolejny tom, ale niestety trzeba czekać :(
    Zdecydowanie polecam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie wczoraj skończyłam ją czytać, mega mi się podobała <3 I zakończyła się w takim miejscu, że najchętniej od razu rzucilabym się na kolejny tom, ale niestety trzeba czekać :(
    Zdecydowanie polecam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo tak <3 "Fobos" to świetna książka, i bardzo chcę dostać w swoje łapki kontynuację <3 Ja Mozart'a nie polubiłam, ale za to Marcus to mój nowy, książkowy mąż <3
    Atak serduszek <3 <3 To jedna z lepszych powieści tego roku <3
    A Ty którego chłopaka najbardziej polubiłaś? ;)
    Pozdrawiam :*
    In Bookland

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji czytać, ale mnie zaciekawiłaś i mam nadzieję, że niedługo dopadnę "Fobosa" i przeczytam :)
    Ogólnie bardzo miło czyta się Twoje recenzje i pisz dalej c:

    Zapraszam do mnie!
    http://zaczytana-scarlet.blogspot.com/
    Dopiero zaczynam przygodę z tym blogiem i bardzo dziękuję za każdy komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo się cieszę, że Cię zachęciłam! <3

      Usuń
  9. Kocham, kocham, kocham te książkę!! Czekam na następną część ^^
    Och, i znacznie lepsza jest polska okładka :D

    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać aż sama sprawdzę tę książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Należę chyba do tego grona osób, które będą tą książką zachwyceni :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że książka zbiera tak dobre opinie, bo mam ją w najbliższych planach czytelniczych!

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję, że będę nią zachwycona i nie okaże się kopią "Igrzysk śmierci" albo czymś w stylu serialu "The 100" :)
    Pozdrawiam,
    https://donkareads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzadko czytam książki, których akcja dzieje się w kosmosie, więc na pewno chętnie po nią sięgnę, szczególnie że zbiera bardzo dobre opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Leży na półce i czeka :) tyle książek do przeczytania, tak mało czasu :)

    https://reviewjunkiebooks.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy