środa, 11 listopada 2015

[35] Byłam tu - Gayle Forman

Ludzie są różni. Każdy z nas inaczej radzi sobie z problemami. Jedni potrafią machnąć na nie ręką, natomiast na innych wpływa to bardziej. Wszystko zależy od wrażliwości, charakteru i tego jak mocne nerwy ma ta osoba. Niektórzy są silniejsi, inni słabsi. Jedni, gdy spotka ich jakaś przykrość, zostaną zdradzeni lub coś się nie udaje, potrafią się pozbierać, lecz inni mogą mieć z tym problemy. Czasem chcą nawet podjąć ostateczną decyzję i pożegnać się z problemami na zawsze.

Najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki powieści, o której Wam dziś opowiem, nie wytrzymała. Meg nie potrafiła poradzić sobie z trudnościami i poszła drogą, z której nie ma ucieczki. Popełniła bezbłędnie zaplanowane samobójstwo. Kilka dni przed skończeniem z sobą, zamknęła wszystkie swoje sprawy. Przynajmniej większość. Nadała meila do najbliższych z odpowiednim opóźnieniem, by został on odebrany tuż po jej śmierci. Wyszukała w internecie najtrudniej dostępną substancję do udrażniania rur (przy okazji najsilniejszą), którą wypiła w pokoju hotelowym. Przygotowała nawet napiwek dla pokojówki! Dziewczyna musiała być bardzo zdesperowana, pomyślicie. Co skłoniło ją do takiego czynu? Z czym nie mogła sobie poradzić? Dlaczego postawiła na najłatwiejszą drogę? Tego wszystkiego dowiecie się, czytając tę książkę.

Zdjęcie z mojego Instagrama :)
Cody, czyli główna bohaterka książki nie może zrozumieć, dlaczego jej zazwyczaj silna, pogodna i inteligentna przyjaciółka popełniła samobójstwo. Zadręcza się wyrzutami, że niczego nie zauważyła, że mogłaby temu zapobiec, gdyby tylko zrozumiała. Po jakimś czasie zdaje sobie sprawę, że użalanie się nad sobą nie przywróci Meg życia. Postanawia jednak na własną rękę zrozumieć, co skłoniło dziewczynę do pożegnania się z życiem na zawsze. Czuje, że tylko to może przynieść jej ukojenie. Rozpoczyna się gonitwa za motywami postępowania zmarłej.

Byłam tu to powieść poruszająca temat samobójstw coraz częściej popełnianych przez młodzież (i nie tylko). Razem z główną bohaterką próbujemy rozwikłać tajemnicę tego, w jaki sposób młoda osoba podejmuje tak drastyczną decyzję. Po drodze spotykamy się z licznymi przeciwnościami losu, a nawet wątkiem miłosnym. Autorka nie omija także problemów dzieci wychowywanych przez jednego rodzica oraz wpływu internetowego świata na dzisiejszą młodzież.

Chciałabym napomknąć również o tytule tej książki, gdyż nie jest on przypadkowy. Początkowo zupełnie nie mogłam zrozumieć o co z nim chodzi i Wam również nie wyjawię tej słodkiej tajemnicy. Zachowam ją dla siebie, ponieważ odkrycie tego samodzielnie wywołuje olbrzymie emocje. Po przeczytaniu ostatniego zdania, które wszystko wyjaśniło autentycznie się popłakałam, a w moim sercu hulał mroźny wiatr.
"Jak człowiek może osiągnąć taki stan? Jak to możliwe, by zdecydować się na śmierć, a potem zająć bieżącymi sprawami jak nigdy nic? Jeśli to da się zrobić - czemu nie dało się żyć dalej?"
Z przykrością muszę napisać, że bohaterowie tej powieści nie są niczym spektakularnym, ale zaznaczam również, że nie byli kompletną klapą. To, jak te postacie odbierzecie zależy tak naprawdę od Waszego nastawienia, ale ja jakiś większych emocji do nich nie żywię. Ani Cody, ani Ben nie udało się pozostać na dłużej w moim sercu - byli mi obojętni. Nie rozumiem też ich zachowania, gdyż trochę mi się już przejadł wątek romansu między główną bohaterką i chłopakiem jej zmarłej przyjaciółki. Lecz, jak już mówiłam wcześniej, niektórym może się spodobać, gdyż ich historia jest naprawdę urocza oraz pełna wzlotów i upadków.
Zdjęcie z mojego Instagrama :)

Po lekturze tej książki nie oczekujcie wartkiej akcji, magicznych stworzeń i pełnych adrenaliny sytuacji, bo nie o tym jest ta powieść. Byłam tu opowiada historię z życia wziętą, pełną zakrętów losu i życiowych problemów. Wydaje mi się też, że każdy może tę powieść odebrać inaczej, gdyż wszyscy nosimy na plecach inne bagaże, którymi obarczyło nas życie. Może właśnie Ty odbierzesz Byłam tu bardzo osobiście i pokochasz całym sercem?

Jeśli chodzi o mnie - Byłam tu to nie powieść, która była dla mnie czymś fantastycznym. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że to wszystko jest takie odrobinę sztuczne i bez większej głębi. Nie, źle się wyraziłam - ta powieść po prostu nie jest dla mnie jakimś wspaniałym odkryciem, aczkolwiek naprawdę bardzo mnie wzruszyła. Czytało się również z błyskawicznie i bardzo przyjemnie, choć nie jestem największą fanką stylu pisania Gayle Forman - po prostu do mnie nie przemawia. Aczkolwiek jestem przekonana, że wszyscy, którzy lubią tę autorkę nie zawiodą się jej najnowszym dziełem.

Uważam, że wydanie Byłam tu jest istnym majstersztykiem. Mówcie co chcecie, ale ja uwielbiam takie okładki złożone w całość z wielu zdjęć. W tym przypadku jest to nawet taki malutki opis tego, co możecie znaleźć w tej książce!

Byłam tu jest historią z życia wziętą - pełną zakrętów losu i wzruszeń do łez, lecz jednocześnie dosyć dziwną. Zdaję sobie sprawę, że moja recenzja nieszczególnie zachęca do lektury tej powieści, lecz zauważcie, że im mniejsze macie oczekiwania, tym bardziej możecie zostać zaskoczeni! :D Mimo wszystko zachęcam do zapoznania się z tą książką, gdyż naprawdę daje ona do myślenia i może wiele nauczyć.
Tytuł: Byłam tu
Autor: Gayle Forman
Tłumaczenie: Nina Wum
Wydawnictwo: Bukowy Las
ISBN: 9788364481949
Liczba stron: 327
Cena okładkowa: 34,90 zł

Moja ocena: 6/10
Recenzję znajdziesz również tutaj:
Lubimy Czytać *klik*
w.bibliotece.pl *klik*

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las!^^
Moja recenzja Was zachęciła, czy raczej odrzuciła? Dajcie znać! :P A może już czytaliście tę książkę?
Isabel ♥

32 komentarze:

  1. Już od dawna chciałam przeczytać tę książkę, a dzięki twojej recenzji chyba przeczytam ją jeszcze szybciej niż zamierzałam.
    Pozdrawiam MonicasBOOKS

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś dalej nie wiem co myśleć o tej książce. Słyszałam, że to jedna z lepszych tej autorki, ale skoro bohaterowie nadal nie przekonują, to może po prostu pani Forman nie daje rady? Zastanowię się jeszcze czy po nią sięgnę.
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też słyszałam, że to jej najlepsza powieść. Skoro tak, to pewnie inne mnie nie zachwycą... :P

      Usuń
  3. Nie lubię obyczajówek - to kompletnie nie moje klimaty. Z drugiej strony - kręci mnie temat samobójstwa (jakkolwiek makabrycznie by to nie brzmiało) i z tego właśnie powodu chyba zdecyduję się przeczytać "Byłam tu". Na razie dopisuję do swojej listy "chcę przeczytać".

    OdpowiedzUsuń
  4. Po "Zostań, jeśli kochasz" już mnie jakoś nie ciągnie do twórczości pani Forman, acz "Byłam tu" wydaje się być całkiem interesująca :)
    Książkoprzenikaczka
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam i jakoś nie mam ochoty zapoznać się z tą książką. Po prostu nie moje klimaty. Wolę fantasy. Wiesz czarownice bitwy akcja u te sprawy ;)

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. "Jeśli zostanę" tej autorki bardzo mi się podobało, przynajmniej tak twierdziłam jeszcze rok temu. Teraz myślę, że było nawet fajne, poruszyło inny temat i to dlatego tak się nim zachwyciłam. Ale "Byłam tu" zauroczyło mnie okładką, potem treścią. Byłam mega mocno nastawiona na tę książkę, dopóki nie przeczytałam kilku niezbyt pochlebnych recenzji. Jednak dostałam ją w urodzinowym prezencie, więc tak czy siak przeczytam- może faktycznie jak nie będę się tego spodziewać, to będę zaskoczona ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy taką nadzieję! Ja miałam nadzieję na cudowną powieść, więc się zawiodłam, a jeśli Ty nastawisz się na coś beznadziejnego to może jednak ją pokochasz! :D

      Usuń
  7. Słyszałam o tej książce wiele razy, ale jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać. Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca, więc muszę jak najszybciej zabrać się za tą książkę. :)
    Pozdrawiam. *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. O jejusiu! Nawet nie zwróciłam uwagi na te książkę, a tu takie zaskoczcenie! Na 100% ją przeczytam! Uwielbiam temat samobójstw w książkach, więc to literatura dla mnie ;) Masz niezwykły dar przekonywania do przeczytania jakiejkolwiek książki <3 Pozdrawiam cieplutko i miłego czwartku :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam :) Okładka również mnie urzekła.
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale wszystkie okładki książek Forman są bardzo charakterystyczne, uwielbiam je!

    Pozdrawiam, Martyna
    http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Po przeczytaniu "Zostań jeśli kochasz" raczej nie mam ochoty na inne książki tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawiła mnie ta książka :) Jeśli będę miała okazję to spróbuję ją przeczytać chociaż nie jestem w 100% pewna czy mi się spodoba ..... Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko raz spotkałam się a twórczością tej autorki i totalnie mnie urzekła ;D
    Myślę, że i z tą książką będzie podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem bardo ciekawa tej książki, a po przeczytani Twojej recenzji to już w ogóle. Nie da się ukryć, że "Zostań jeśli kochasz" nie było zbyt dobre, przynajmniej dla mnie, ale okładki mają wspaniały dar przekonywania. Na pewno kiedyś sięgnę po "Byłam tu".

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja swoje pierwsze spotkanie z tą autorką mam jeszcze przed sobą i w sumie mi się nie spieszy, bo słyszałam mieszane opinie. Cały czas się zastanawiam, czy sięgnąć po "Zostań jeśli kochasz", "Byłam tu" czy "Ten jeden dzień"...
    Buziaki! <3
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama niedawno skończyłam czytać "byłam tu", jednak ja miałam problem żeby przebrnąć przez pierwszą część książki :/ Ale za to druga połowa wciągnęła mnie bez opamiętania i jak usiadłam tak skończyłam :D
    Pozdrawiam, Julka
    http://karmeloweczytadla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, nominowałam cię do Albo Albo Tag 2.0 :)
    http://moje-buki.blogspot.com/2015/11/albo-albo-tag-20.html
    Mam nadzieję, że go wykonasz <3

    A co do książki to nie przepadam za tą autorką. "Zostań, jeśli kochasz" podobało mi się, ale drugi tom tej książki był beznadziejny. Ale "Byłam tu" także polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przepadam za tą autorką... Żadna powieść jej autorstwa mnie nie zachwyciła.
    czasdlaksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Ogromnie cię podziwiam!
    Twoje recenzje są cudowne!
    Bardzo podobała mi się również ta, chociaż z twórczością tej autorki nie jestem na bieżąco ♥
    Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
    Isabelle West
    recenzjekawoholika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Podoba mi się ta recenzja choć niedokońca jest pozytywna :) Masz rację, okładkę ma bardzo fajną pozdrawiam :p

    OdpowiedzUsuń
  21. Ta autorka niezbyt zachwyciła mnie inną swoją powieścią i jakoś niezbyt mnie do niej ciągnie. Poza tym mam jej trochę "dość", bo jest dosłownie wszędzie...

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  22. Książka jest na mojej liście "Do przeczytania". :D
    Recenzja świetna!
    (Ps śliczne zdjęcia! *_*)
    Pozdrawiam ~Bacha
    dostatniejstrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam dwie książki tej autorki i stwierdzam, że jednak bardziej kręci mnie przygodowe fantasy :)

    Pozdrawiam :)
    http://perypetieoliwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie przepadam za wątkami samobójczymi, staram się je omijać, mimo innych interesujących wątków, poczekam jeszcze zanim sięgnę po tę pozycję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy