Miłość to piękne uczucie. Dzięki niej możemy czuć się tak, jakbyśmy szybowali w powietrzu, a kiedy indziej przeżywamy bolesny upadek na ziemię. Ale taka jest kolej rzeczy i mimo wszystkich minusów kochania, każdy z nas chciałby kiedyś doznać tego uczucia. Ale co by było, jeśli uznalibyśmy miłość jako śmiertelną chorobę? Chcielibyście żyć w świecie, gdzie obojętność wobec drugiego człowieka jest na porządku dziennym? W świecie, gdzie nawet matki nie kochają własnych dzieci?
W świecie, który przedstawia nam Lauren Oliver, tak właśnie jest. Ludzie poddawani są Remedium, czyli operacji, dzięki której nie będą zdolni do miłości. Wystarczy wbić się do mózgu pacjenta, coś tam poprzestawiać i gotowe. Takiej osobie do końca życia pozostanie rutyna i obojętność. Niestety, nie na wszystkich Remedium działa tak samo.
Siedemnastoletniej Lenie już od dzieciństwa wpajano zasady, rządzące w jej świecie. Amor Deliria Nervosa (choroba potocznie zwana miłością) była czymś, przed czym broniła się rękami i nogami. Nie mogła doczekać się Remedium - już rok liczyła, ile dni jej zostało do zabiegu. Było to dla niej bardzo ważne przede wszystkim dlatego, że mama Leny zmarła właśnie przez Delirię. Choroba zakorzeniła się w niej tak mocno, że mimo trzech operacji, nie udało się jej wyplenić.
Pomysł na fabułę wydał mi się niesamowicie oryginalny. Jestem przekonana, że nigdy jeszcze nie spotkaliście się z czymś takim. Przecież miłość praktycznie zawsze jest opiewana jako najpiękniejsze i najwspanialsze uczucie, które każdy powinien doświadczyć, a nie jako coś, przez co ludzie są zabijani czy zamykani w więzieniach. Już od jakiegoś czasu miałam ochotę poznać wizję przyszłości Lauren Oliver i historię głównej bohaterki, ale nasze drogi niestety nieustannie się mijały. Bardzo się ucieszyłam, kiedy okazało się, że jednak będę mogła poznać tę niesamowicie pasjonującą alternatywę spotykanych dotychczas młodzieżówek. I nie zawiodłam się.
Zapomniałam wspomnieć o tym, że jednak nie całe społeczeństwo chciało poddać się Remedium. Byli ludzie, którzy chcieli kochać, chcieli sami o sobie decydować, chcieli być wolni. Takie osoby były wytrącone poza społeczny margines - musiały poradzić sobie w Głuszy, czyli na zbombardowanym niegdyś terenie. W lesie, między zwierzętami musieli sami zdobywać pożywienie i jakoś dawać sobie radę. Przez wyleczonych byli nazywani Odmieńcami i traktowani z najwyższym obrzydzeniem. Dopóki nie mieszali się w sprawy rządu, mogli żyć w swoim prowizorycznym szczęściu. Ale nic nie może trwać wiecznie, prawda?
Zapomniałam wspomnieć o tym, że jednak nie całe społeczeństwo chciało poddać się Remedium. Byli ludzie, którzy chcieli kochać, chcieli sami o sobie decydować, chcieli być wolni. Takie osoby były wytrącone poza społeczny margines - musiały poradzić sobie w Głuszy, czyli na zbombardowanym niegdyś terenie. W lesie, między zwierzętami musieli sami zdobywać pożywienie i jakoś dawać sobie radę. Przez wyleczonych byli nazywani Odmieńcami i traktowani z najwyższym obrzydzeniem. Dopóki nie mieszali się w sprawy rządu, mogli żyć w swoim prowizorycznym szczęściu. Ale nic nie może trwać wiecznie, prawda?
Pewnego dnia Lena ze swoją najlepszą przyjaciółką wybiera się na codzienne bieganie. Tego dnia trasę wyznacza Hana. Dziewczyna zaprowadza Lenę do jednego z miejskich laboratorium. Okazuje się, że Hana ma dość rutyny, segregacji na chłopców i dziewczyny, podsłuchiwanych przez rząd rozmów telefonicznych i wszystkich zasad rządzących w ich świecie. Chce zrobić coś szalonego, więc namawia naszą główną bohaterkę, by weszły razem na teren laboratorium. Okazuje się, że to miejsce pilnował Alex - chłopak, który przewraca wszystko w życiu Leny. Chłopak, który ukrywa śmiertelną tajemnicę. Chłopak, który nie jest tym, za którego się podaje. Więcej Wam nie zdradzę. Poznajcie sami tę historię! Zróbcie to dla mnie.
Bohaterowie tej książki są niesamowicie sympatyczni. Czytając wszystkie trzy tomy i dodatek po kolei mogłam dokładnie ich dobrze poznać. Mimo, że główna bohaterka raczej nie jest moim ideałem, to pozostałe postacie nieustannie zaskakiwały swoimi czynami, charakterem czy też emocjonującą przeszłością. Chociaż powiem Wam szczerze, że bohaterowie Delirium nie miały jednak największego wpływu na to, że książka mi się podobała. Były po prostu ciekawe i tyle. Chociaż nie ukrywam, że z Alexem rozstawałam się z bólem serca...
Historię, którą przedstawia nam autorka chłonęłam z zapierającą dech w piersiach prędkością. Jestem przekonana, że jeśli doba byłaby dłuższa, a liczba codziennych obowiązków zmniejszyłaby się, to prawie tysiąc stron, pożarłabym w kilka dni. Nie nudziłam się ani przez chwilę, bo nie brak tutaj zwrotów akcji i nieprzewidzianych sytuacji.
Styl pisania Lauren Oliver nie jest szczególnie wyszukany, mimo że nawinęło mi się kilka kwiecistych porównań, barwnych zwrotów czy pięknych opisów. Ot, zwyczajna lekka opowieść na odstresowanie. Chociaż autorka sprytnie pokazuje nam, że jednak potrafi dobrze pisać, a głowę ma pełną pomysłów. W każdym tomie historię Leny opowiada w inny sposób. I to wcale nie przeszkadza, co więcej, wprowadza dynamiczności w akcję, zachwyca oryginalnością i genialnym wykonaniem. Naprawdę! Nada się idealnie na jesienne wieczory pod kocykiem, z herbatką w ręce. Jestem też pewna, że dałaby radę pokazać teraźniejszej młodzieży, że czytanie jednak jest fajne i dostarcza więcej emocji niż najlepszy film.
Nie potrafię zdecydować się, który tom najbardziej mi się podobał, ponieważ każdy z nich miał coś w sobie. W Delirium wszystko się zaczyna. Poznajemy świat bez miłości i Lenę, która nas po tym wszystkim oprowadza. Pandemonium wręcz obfituje w akcję, nie zwalnia nawet na moment. Requiem jest rozwinięciem wątków politycznych i nie tylko. A Opowiadania Delirium ogrzewają serce i wyciskają łzy z oczu.
Wątek polityczny w tej pozycji całkowicie mnie zachwycił. Mimo, że zazwyczaj nie doceniam tych wszystkich zagrywek ze strony rządu, to zasady rządzące w Portland sprawiły, że nie tylko dostrzegłam potencjał pomysłu Lauren Oliver. Autorka kieruje czytelnikiem tak, że momentami sami nie będziecie wiedzieć, po kogo stronie stoicie. Przyłapałam się na tym, że kilka razy potępiałam naszych głównych bohaterów za coś, co nie spodobałoby się władzy, a kiedy indziej byłam wściekła na rządzących.
Wydanie całej trylogii jest piękne. Prezentuje się tak znakomicie, że mogłabym przypatrywać mu się godzinami. Twarda oprawa i cieniutkie kartki zupełnie mnie oszołomiły, ponieważ gdy przewracałam kolejne strony, czułam się tak, jakby muskały mnie skrzydła najdelikatniejszego w świecie motyla. Jednak minusem jest to, że książkę nieszczególnie wygodnie się czyta. Nie zabierzemy jej ze sobą do szkoły czy pracy, bo jest zwyczajnie za duża i ciężka. Pozostaje nam jedynie czytanie jej w domowym zaciszu. Do tego czcionka również jest dużo mniejsza niż w pojedynczych tomach, a kolejne rozdziały zaczynają się od razu w miejscu skończenia poprzedniego. Chociaż muszę przyznać, że kiedy skończyłam tę cegłę, czułam ogromną satysfakcję, że udało mi się tego dokonać.
Delirium to piękna opowieść o miłości, przyjaźni, wzajemnym zaufaniu i trudnych decyzjach. Pełna akcji i zaskakujących sytuacji pozycja, która nie da o sobie zapomnieć. Lekka, ale nie banalna trylogia, którą przeczytasz z zachwytem. Jeszcze się zastanawiasz? To ja już nie wiem, jak mam Cię przekonać. Koniecznie zapoznaj się z Delirium i zobacz, co by było, gdyby miłość była zakazana.
Bohaterowie tej książki są niesamowicie sympatyczni. Czytając wszystkie trzy tomy i dodatek po kolei mogłam dokładnie ich dobrze poznać. Mimo, że główna bohaterka raczej nie jest moim ideałem, to pozostałe postacie nieustannie zaskakiwały swoimi czynami, charakterem czy też emocjonującą przeszłością. Chociaż powiem Wam szczerze, że bohaterowie Delirium nie miały jednak największego wpływu na to, że książka mi się podobała. Były po prostu ciekawe i tyle. Chociaż nie ukrywam, że z Alexem rozstawałam się z bólem serca...
Historię, którą przedstawia nam autorka chłonęłam z zapierającą dech w piersiach prędkością. Jestem przekonana, że jeśli doba byłaby dłuższa, a liczba codziennych obowiązków zmniejszyłaby się, to prawie tysiąc stron, pożarłabym w kilka dni. Nie nudziłam się ani przez chwilę, bo nie brak tutaj zwrotów akcji i nieprzewidzianych sytuacji.
Styl pisania Lauren Oliver nie jest szczególnie wyszukany, mimo że nawinęło mi się kilka kwiecistych porównań, barwnych zwrotów czy pięknych opisów. Ot, zwyczajna lekka opowieść na odstresowanie. Chociaż autorka sprytnie pokazuje nam, że jednak potrafi dobrze pisać, a głowę ma pełną pomysłów. W każdym tomie historię Leny opowiada w inny sposób. I to wcale nie przeszkadza, co więcej, wprowadza dynamiczności w akcję, zachwyca oryginalnością i genialnym wykonaniem. Naprawdę! Nada się idealnie na jesienne wieczory pod kocykiem, z herbatką w ręce. Jestem też pewna, że dałaby radę pokazać teraźniejszej młodzieży, że czytanie jednak jest fajne i dostarcza więcej emocji niż najlepszy film.
Nie potrafię zdecydować się, który tom najbardziej mi się podobał, ponieważ każdy z nich miał coś w sobie. W Delirium wszystko się zaczyna. Poznajemy świat bez miłości i Lenę, która nas po tym wszystkim oprowadza. Pandemonium wręcz obfituje w akcję, nie zwalnia nawet na moment. Requiem jest rozwinięciem wątków politycznych i nie tylko. A Opowiadania Delirium ogrzewają serce i wyciskają łzy z oczu.
Wydanie całej trylogii jest piękne. Prezentuje się tak znakomicie, że mogłabym przypatrywać mu się godzinami. Twarda oprawa i cieniutkie kartki zupełnie mnie oszołomiły, ponieważ gdy przewracałam kolejne strony, czułam się tak, jakby muskały mnie skrzydła najdelikatniejszego w świecie motyla. Jednak minusem jest to, że książkę nieszczególnie wygodnie się czyta. Nie zabierzemy jej ze sobą do szkoły czy pracy, bo jest zwyczajnie za duża i ciężka. Pozostaje nam jedynie czytanie jej w domowym zaciszu. Do tego czcionka również jest dużo mniejsza niż w pojedynczych tomach, a kolejne rozdziały zaczynają się od razu w miejscu skończenia poprzedniego. Chociaż muszę przyznać, że kiedy skończyłam tę cegłę, czułam ogromną satysfakcję, że udało mi się tego dokonać.
Delirium to piękna opowieść o miłości, przyjaźni, wzajemnym zaufaniu i trudnych decyzjach. Pełna akcji i zaskakujących sytuacji pozycja, która nie da o sobie zapomnieć. Lekka, ale nie banalna trylogia, którą przeczytasz z zachwytem. Jeszcze się zastanawiasz? To ja już nie wiem, jak mam Cię przekonać. Koniecznie zapoznaj się z Delirium i zobacz, co by było, gdyby miłość była zakazana.
Tytuł: Delirium Trylogia
Autor: Lauren Oliver
Tłumaczenie: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
ISBN: 9788375153750
Liczba stron: 945
Cena okładkowa: 89,90 zł
Moja ocena: 7/10
Recenzja dostępna również na:
Lubimy Czytać *klik*
w.bibliotece.pl *klik*
Za bilet do świata, który rządzi się zupełnie innymi prawami niż nasz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu!^^
Macie ochotę na Delirium? Nie wahajcie się ani chwili!
OGŁOSZENIE PARAFIALNE: Teraz na blogu jest mnie bardzo mało - to wszystko przez szkołę - ale postaram się coś publikować przynajmniej raz w tygodniu. Przepraszam! :(
Isabel ♥
Ja przeczytałam dopiero 1 część, kontynuację później przeczytam na razie nie mam czasu. Akcja się tylko trochę wolno toczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Ja mam w planach tę książkę. Ale raczej kupię je w pojedynczych egzemplarzach, boje się że jeden wielki będzie się czytało niewygodnie i może szybko ulec zniszczeniu ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie pierwszy tom to istny geniusz, ale reszta - wielka pomyłka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Czytałam całą trylogię i również przypadła mi ona do gustu :)
OdpowiedzUsuńRequiem mną kompletnie wstrząsnęło! Wciąż mam po nim mętlik w głowie :_:
Pozdrawiam serdecznie :*
my-life-in-bookland.blogspot.com
Czytałam "Delirium", ale nie wspominam miło tego spotkania. Niestety ;/
OdpowiedzUsuńprzystanek-bookstock.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze żadnej części. Jednak mam ją w planach i mam nadzieję, że niedługo się za nią zabiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytałam całą trylogię, ale niestety bibliotekarki zgubiły dodatek i nie mogę jakoś sięgnąć i po niego. Jestem opowiadań bardzo ciekawa, ponieważ zdążyłam się już stęsknić za niektórymi bohaterami, a wiem, że ta cieniutka książeczka naprawdę wiele wyjaśnia, np. co się stało z Alexem po zakończeniu pierwszej części (czy coś w tym guście, nie wiem dokładnie :P) U mnie są recenzje wszystkich części cyklu, więc jeśli chcesz, to możesz zerknąć :D
OdpowiedzUsuńJuż od naprawdę długiego czasu mam tę książkę (a raczej: te książki) wpisaną na listę "chcę przeczytać", a jakoś ciągle nie mam ku temu okazji. Szkoda, bo świat, w którym miłość jest chorobą, wydaje się być naprawdę interesujący. ;)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Przeczytałam całą trylogię i bardzo mi się spodobała. Osobiście mam tę trylogię w osobnych egzemplarzach, ale to wydanie jest równie piękne ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Muszę sięgnąć po tę trylogię :)
OdpowiedzUsuńŁadna okładka :p
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać tę trylogię. Lena mi nie przypadła do gustu już po twojej recenzji za to Alexem jestem strasznie zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Podobała mi się ta trylogia (opowiadań nie czekam), ale ostatni tom troszkę mnie zawiódł. Najlepszy był pierwszy, drugi nie ustępował mu jakością i ostatni, który nie wniósł wiele nowego był rozczarowujący.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W zeszłym roku czytałam "Delirium" i bardzo mi się podobało. Mnóstwo świetnych cytatów, wahanie Leny, dokonywanie wyborów i to zakończenie. Tak, zdecydowanie mnie pochłonęło. Jednak teraz patrząc z perspektywy czasu, nie czuję jakoś wybitnie wielkich emocji myśląc o niej. Chciałabym poznać kontynuację, niektórym się podoba, niektórzy uważają, że im dalej tym gorzej. Bardzo podoba mi się to wielkie wydanie, ale tak jak piszesz jest na pewno lekko niewygodne. I niespecjalnie przepadam, za takimi cienkimi kartkami. Zawsze się boję, że przez przypadek je podrę :(
OdpowiedzUsuńNiestety, jeszcze nie czytałam. Bardzo bym chciała, ale nie ma okazji. A przez twoją recenzję jeszcze bardziej chcę. I chyba najbardziej boli mnie to, że w bibliotece jest zakupiony tylko 2 tom :(
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo chcę ją przeczytać! Zwłaszcza, że to mój ukochany gatunek ♥ Z przyjemnością powiem, że mnie zachęciłaś i już zapisuję wyżej na liście must have :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Księgarz Cmentarny
Dzisiaj w nocy skończyłam czytać Delirium, a jutro na blogu pojawi się recenzja :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się bardzo podobała i nie mogę się doczekać aż przeczytam resztę części :D
Pozdrawiam
Alicja w Krainie Książek
Świetna recenzja! Muszę w końcu się zabrać za opowiadania, bo trylogię mam za sobą :3 Tak mi się spodobała, że kupiłam przyjaciółce na urodziny :)
OdpowiedzUsuńksiazki-pandy-i-kawa.blogspot.com
Przerażająca wizja, być niezdolnym do miłości... Trylogii nie czytałam i powiem Ci szczerze, że jako pierwsza mnie do niej zachęciłaś : )
OdpowiedzUsuńMam w planach tę trylogię, ale jeśli ją kupię, to raczej w trzech osobnych częściach ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
W końcu się doczekałam! ^^ Jak pisałam Ci na snapie, strasznie nie mogłam doczekać się tej recenzji, ponieważ chciałam poznać Twoje zdanie na temat tej książki, do której ciągnie mnie już kilka dobrych miesięcy, ale nie byłam pewna, czy jest warta przeczytania. I teraz jestem pewna, że już niedługo sięgnę po tę trylogię! <3
OdpowiedzUsuńI oczywiście świetna recenzja! :-)
Jak będziesz miała czas i ochotę, zajrzyj do mnie na bloga. Dzisiaj pojawiła się nowa recenzja :-)
Będzie mi bardzo miło :-)
Mój Blog
~Zaczarowana
Już od jakiegoś czasu mam w planach przeczytanie tej serii. A po twojej recenzji chyba wreszcie się za nią zabiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
monicas-reviews.blogspot.com
Oo jak bardzo chciałabym mieś całą trylogię w jednym tomie, u siebie w domu.
OdpowiedzUsuńU mnie jest podobnie z postami... Teraz jest ciężko, bo trzeba się przyzwyczaić..
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Kiedyś chciałam przeczytać ta trylogie, ale teraz mnie już tak do niej nie ciągnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
próbowałam czytać pierwszy tom. nie wyszło. niestety, bo pomysł jest świetny. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, ale chyba sobie odpuszczę trylogię Delirium. Jakoś mnie do niej nie ciągnie i pomysł na książkę mnie nie przekonuje :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://lekturia.blogspot.com/
Nawet nie wiedziałam, że te wydawnictwo wydało wszystkie części w jednej powieści. Teraz to będę się za całą trylogią w jednym oglądać po księgarniach, a co mi tam! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i rozumiem ten brak czasu spowodowany nauką. :(
Kochana!
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na twoją nominację do TAG-u Książkowa Sztuka. Zapraszam na sprawdzenie moich odpowiedzi.
http://monicas-reviews.blogspot.com/2015/10/ksiazkowa-sztuka-book-tag.html
Pozdrawiam Serdecznie
A ja uważam, że sam pomysł nie jest niesamowicie oryginalny. Podobną koncepcję można spotkać w filmie "Equilibrum", który dodatkowo jest naprawdę dobry. Mnie książka nie zachwyciła. Trochę infantylnie napisana.... Nie wiem, jakoś nie ciągnie mnie do następnych części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Uwielbiam tę trylogię, jest ona niesamowita!
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę przeczytać, ale na razie mam 4 inne książki w kolejce, więc ta musi trochę poczekać :D
OdpowiedzUsuńadgam.blogspot.com
Jesteś pierwszą osobą, która tak zachęciła mnie do przeczytania tej trylogii! :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na tą trylogię!
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę zabrać się za tę trylogię, ale cały czas coś mnie powstrzymuje. Przekonałam mnie tą recenzją i chyba już niedługo ją wypożyczę ^.^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://kochajac-ksiazki.blogspot.com/
Mam tę trylogię w domu i jakoś tak nie mogę się zabrać za czytanie. Ale chyba w końcu po nią sięgnę bo muszę przyznać, że mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuń