piątek, 17 czerwca 2016

[59] Korona - Kiera Cass


Korona zafundowała mi powrót do ukochanej serii. Do świata księżniczek, pięknych sukien i poszukiwania prawdziwego księcia na białym koniu. Do Illei, gdzie wszystko się może zdarzyć, a miłość potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Czy i tym razem było to tak cudowne doświadczenie, jak za czasów poprzednich tomów?

Dwadzieścia lat minęło od wydarzeń z „Jedynej”. Córka Americi i Maxona - księżniczka Eadlyn nie sądzi, że uda jej się znaleźć prawdziwego partnera wśród konkursowych trzydziestu pięciu zalotników, nie mówiąc już o prawdziwej miłości . Ale czasami serce znajdzie sposób, aby nas zaskoczyć. Eadlyn musi dokonać wyboru, który okaże się trudniejszy niż ktokolwiek się mógł spodziewać..

Korona rozpoczyna się zaraz po wydarzeniach poprzedniego tomu. Ale ale! Akcja rozkręca się tu zdecydowanie bardziej gwałtownie, dzięki czemu nie będziecie mieć żadnych trudności z wbiciem się w świat Selekcji, nawet jeśli poprzednią część czytaliście dawno temu. Tylko trzymajcie się mocno, żeby nie wypaść na zakręcie!

Ogromnym plusem jest także to, że Eadlyn przestaje irytować. Naprawdę! Może nie jak ręką odjął, ale z rozwydrzonej dziewczyny, którą była w Następczyni, zmienia się w odpowiedzialną, pełną wdzięku kobietą godną miana królowej. Pozostali bohaterowie też zostali odrobinę mocniej zarysowani. A o ukochanej książkowej parze - Americe i Maxonie już nie wspomnę, bo słodzili oni tak mocno, że po scenach z ich obecności przechodziła mi ochota na słodycze. Oczywiście nie marudzę, bo przynajmniej nie poszło w tyłek xD

"Trzeba pogodzić się z istnieniem niedoskonałości, nawet w rzeczach, które wydają się całkowicie doskonałe"

Nie muszę mówić, że Kiera Cass posługuje się chyba zaczarowanym piórem, bo o tym wszyscy doskonale wiemy. Jestem przekonana, że jej serię z zapartym tchem czytają nie tylko nastolatki, ale także dojrzałe kobiety. No bo przecież każda z nas uwielbia bajki o księżniczkach, niezależnie od wieku!

Większość czytelników narzeka na zakończenie Korony. Dla mnie może nie było ono szczególnie niespodziewane, bo już w połowie książki możemy wpaść na możliwe rozwiązanie. Uważam jednak, że autorka bardzo dobrze zrobiła, kończąc to tak, a nie inaczej. Tym przykładem daje nadzieję młodym dziewczynom, że prawdziwa miłość wszystko zwycięży, a okazywanie serca innym ludziom służy tylko i wyłącznie na dobre.

Serię Selekcja polecam przede wszystkim żeńskiej części książkoholików, ale mężczyźni też mogą znaleźć w niej coś dla siebie. Jest to bezapelacyjnie idealna seria na odprężenie oraz na zbliżające się już wakacje! Natomiast jeśli czytałeś już poprzednie tomy, to gorąco polecam Koronę, bo jest zdecydowanie przyjemniejsza od Następczyni. Jej jedynym minusem jest to, że tak szybko się kończy...

"Nic tak nie uświadamia obecności drugiej osoby jak jej zniknięcie"

Dopiero teraz, pisząc tę recenzję uświadomiłam sobie, że to już koniec mojej przygody z Selekcją. Koniec pięknych sukien, księżniczek i pałaców niczym z bajki. Trochę mi smutno z tego powodu, bo z tą serią przeżyłam same cudowne chwile. Zawsze mogę do niej wrócić, ale to już nie to samo... A więc, jeśli to właśnie Ty masz Selekcję jeszcze przed sobą, zazdroszczę Ci niezmiernie i życzę Ci bajkowej lektury. Bo przecież musisz to przeczytać! Nie ma innej opcji! Jeśli tego nie zrobisz wiedz, że ominie Cię naprawdę wspaniała przygoda...


Tytuł: Korona
Autor: Kiera Cass
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Wydawnictwo: Jaguar
ISBN: 9788376864594
Liczba stron: 304
Cena okładkowa: 37,90 zł


Moja ocena: 8+/10
Recenzję znajdziesz również tutaj:
Lubimy Czytać *klik*
w.bibliotece.pl *klik*

Egzemplarz otrzymałam w ramach loterii blogerskiej organizowanej przez Książkowe Kocha nie Kocha ♥ Książkę przekazało Wydawnictwo Jaguar ♥


Czytaliście już Koronę? Koniecznie dajcie znać, czy tylko ja mam wrażenie, że okładka byłaby dużo piękniejsza, gdyby zakryto twarz i biust (a raczej jego brak) modelki? xD
Iza xx

11 komentarzy:

  1. Em, wiesz, nie powiedziałabym, że muszę po to sięgnąć. Próbowałam wczoraj przeczytać tom pierwszy. Po paru stronach uznałam, że to niczym nie będzie się różniło od pozycji pokroju "Czerwonej królowej" i zamknęłam PDF. Nie mam zamiaru się męczyć tym, skoro mam na półce, namacalnie, lepsze rzeczy. Zdecydowanie lepsze. A to magiczne pióro... to na moje oko zwykły, totalnie prosty styl. Taki, który zapewni książce sprzedaż - w końcu jest na tyle łatwa, by każdy ogarnął o co chodzi, niezależnie od wieku i zasobu słów.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swój własny gust :) Ja jestem "Rywalkami" zachwycona, więc tylko dlatego recenzja jest tak bardzo pozytywna. Szkoda, że Tobie się nie spodobała.

      Usuń
    2. Ja rozumiem ;) Jesteś też ciut młodsza ode mnie i to po części swoje robi. Swoją erę takich książek mam już za sobą... Te czasy, gdy zachwycałam się "Ever" Noel myśląc, że to takie romantyczne i cudowne <3 Albo w "Domu nocy" XD

      Usuń
  2. Czytałaś i komentowałaś moją recenzję, także nic więcej ciekawego Ci nie powiem, ale przyznam, że tutaj Kiera Cass nieco opuściła się z poziomem tej serii. I choć z bólem serca żegnam się z Illeą, cieszę się, że potencjał tej historii został w stu procentach wykorzystany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się bardzo spodobało - chyba dlatego, że nastawiałam się, że to nie będzie nic ciekawego, a pozytywnie się zaskoczyłam^^

      Usuń
  3. Druga dziś recenzja tej książki, którą czytam i zupełnie inna opinia xd Nie powiem: Twoja cieszy mnie o wiele bardziej, bo mam nadzieję, że "Korona" tez mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie skuszę się na tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam już o przemianie Eadlyn i nie mogę się doczekać, aż sama o tym poczytam! Oby książka szybko wpadła w moje ręce ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Serię 'Selekcja' wprost uwielbiam, i właśnie to uwielbienie sprawia mi kłopot. Mianowicie boje się zabierać za kontynuację, bo boje się, że mnie zawiedzie, że to nie będzie już to samo. Ale teraz dzięki twojej recenzji wiem, że może mi się to spodobać :)
    http://mikilovebooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Eadlyn z "Następczyni", a Eadlyn z "Korony" to dwie całkowicie inne osoby ;) Widać , że w piątej części "Selekcji" bohaterka wydoroślała i zaczęła przejmować się państwem. Co do zakończenia, to mnie bardzo usatysfakcjonował taki obrót spraw. Rzeczywiście, już w połowie można było domyślić się do czego zmierza autorka, ale ja osobiście kibicowałam właśnie takiej końcówce :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = ogromny uśmiech na mojej twarzy